Z uśmiechem przystawały pytając: Jak się masz Saro? Jak się masz Ester?1
Kiedy
pojawiamy się na świecie, pierwsze słowo, które najczęściej słyszymy, którego
uczymy się, to nasze własne imię. Nasi rodzice, już na długo przed naszym
urodzeniem, zastanawiają się nad jego wyborem.
Jest ważne, zazwyczaj
niesiemy je ze sobą przez całe
życie. Rzadko zmieniamy, chociaż
sytuacja wygląda nieco inaczej, jeśli
chodzi o polskich Żydów, którzy przetrwali Holokaust. Przypadki zmiany imienia zdarzały się bardzo
często.
Kiedy kilka lat temu zaczęłam interesować się historią Żydów, ze smutkiem
pomyślałam, że wraz z Zagładą Żydów, doszło do zagłady tradycyjnych imion
żydowskich. Zniknęły z naszej
przestrzeni. Ci, którzy Zagładę przeżyli i pozostali w Polsce, na ogół
zmieniali imiona na te brzmiące bardziej polsko. Często pozostawali przy swoim
polskim imieniu, które figurowało w aryjskich papierach. Zmiana imienia podyktowana była też względami bezpieczeństwa.
Niełatwo było być Żydem przed wojną, jeszcze trudniej było nim być po wojnie.
Tak stało się z imieniem mielczanki Ity Weissman (imię Ita pochodzi od hebrajskiego imienia Judyta Jehudit oznaczającego po prostu mieszkankę Judei, Żydówkę), która po chrzcie i ślubie stała się Ireną Buś. Imiona zmieniali też
polscy Żydzi, którzy wyemigrowali po wojnie z Polski. Mielczanin Mojżesz (Moses, Mosze) Borger stał się
Morrisem, a Moses (Mosze) Horn z Borowej stał się Maxem, Markus Verstandig stał
się po prostu Markiem.
Jeszcze w czasach egipskiej niewoli, Żydzi stawiali
dążeniom asymilacyjnym dość duży opór. Wyrażało się to między innymi w niechęci
do zmiany imion i nazwisk. Wśród czynników, które Midrasz Raba wymienia jako
decydujący o wyzwoleniu się z egipskiej niewoli, jest właśnie ten o
niezmienianiu imion i nazwisk. Potem, w okresie zburzenia Pierwszej Świątyni
Jerozolimskiej zaczęło to ulegać zmianie. Żydzi przyjmowali imiona
aramejskie, potem greckie jak na przykład Arystobulus. Imiona Mordechaj i Ester
to dwa imiona perskie, które zostały zjudaizowane. Sporo imion żydowskich pochodzi
od imion hiszpańskich na przykład Szprynca
pochodzi od hiszpańskiego Esperanza – nadzieja), niemieckich (Hirsz, Wolf),
włoskich (Bejla pochodzi od włoskiego Bella, czyli piękna), czy słowiańskich
(Zlata, Sława, Krasa).
Zdjęcie pochodzi ze strony www.ricin.pl
W dzisiejszej Polsce sporadycznie nadaje się
dzieciom żydowsko brzmiące imiona. Najbardziej popularne wśród
dziewczynek są chyba Sara (oznacza
księżną, księżniczkę i nosi jej ok 15 tysięcy Polek, jest to imię pochodzenia
hebrajskiego, znane jest w Polsce od ok. XII wieku) i Estera (imię pochodzenia perskiego, znaczy „gwiazda”, co roku
takie imię w Polsce otrzymuje kilkaset dziewczynek). Mam koleżankę, która ma na
imię Estera. Zapytałam ją, jak to się
stało, że nosi takie piękne imię, czy wie dlaczego rodzice tak postanowili. Odpowiedziała: tata
mi powiedział, że kiedy się urodziłam, byłam tak brzydkim dzieckiem, że
pomyślał, że chociaż imię będę mieć piękne – Estera Gwiazda.
Nie zdajemy sobie jednak sprawy jak wiele polskich
imion to spolszczone wersje imion hebrajskich (na przykład Szymon, Ewa,
Mateusz, Daniel, Elżbieta, Anna, Hanna, Rafał, Jakub, Tomasz, Maria,
Adam).
Według dostępnych dokumentów (księgi
wójtowskiej) pierwsza żydowska mielczanka miała na imię Barbara. Scott Genzer twierdzi, że to nieprawda, że
najprawdopodobniej miała na imię Bejla lub Bilha, a ktoś zapisał spolszczoną
wersję jej imienia. Jej mąż miał na imię
Izrael (przy czym należy zaznaczyć, że taka pisownia imienia jest pisownią
spolszczoną, pisownia hebrajska to Jisrael). Prawdopodobnie Scott ma rację, a
jednak w księgach tak właśnie zanotowano imię pierwszej mieleckiej Żydówki. W
Spisie Judenratu sporządzonym w Mielcu w 1940 roku można spotkać żeńskie imię „Basia”.
Imię to bardzo często zapewne jest utożsamiane z właśnie Barbarą, ale to skrót od imienia Batia, które było wymawiane właśnie jako Basia.
Kolejni osiedleni w Mielcu mieszkańcy miasta nosili imiona: Izrael, Mojżesz, Joachim.
Żydowskim chłopcom imiona
nadawano w ósmym dniu życia, przy
obrzezaniu. Żydowskie imię, święte imię, było niezwykle ważne. Wzywany imieniem chłopiec, mógł w szabas odczytywać z
Bimy fragmenty Tory, to tym imieniem miał zostać wezwany na powstanie ze
zmarłych w momencie przyjścia Mesjasza.
Gdy zaś dziecko było dziewczynką, co dla żydowskich rodzin było mniejszą
radością („ gdy narodzi się syn, w każdym kącie jest jasno. Gdy zaś córka, ciemno
jest wszędzie ”2, według tradycji, to synowie
zapewniali rodzicom miejsce w niebie, bo
to właśnie modlitw mężczyzn, wysłuchuje Bóg), imię dziewczynki w synagodze do publicznej
wiadomości, podawał ojciec podczas pierwszego szabasu po jej narodzeniu. We wstępie do książki Imiona przez Żydów polskich
używane (wydawnictwo Austeria), czytamy, że Isaak B.Singer wspominał,
że chasydzi nie aprobowali zwracania się do kobiet po imieniu. Jego ojciec
mówił do matki: słuchaj no… Z tego też powodu pisarz bardzo długo myślał, że imię jego
matki (Batszeba) jest jedynie imieniem biblijnym, nie będącym w codziennym
użytku.
We wstępie wspominanej już
książki dot. żydowskich imion, znajdujemy fragmenty notatek etnograficznych doktora M. Allerhanda ze Lwowa. Zauważa on,
że u Żydów nadaje się dziecku imię z prawidła po zmarłym krewnym. Rzadko jest to imię po zmarłym niekrewnym na
przykład przyjacielu. Jeśli nie ma odpowiedniego krewnego po którym można
byłoby nadać imię, nadaje się imiona patriarchów, u mężczyzn to: Izak, Abraham, Mojżesz i Aron, u
kobiet: Sara, Rachela, Rebeka, Lea.
Na tej podstawie można domniemywać, że kiedy rodzice nadawali imię
mielczaninowi Mojżeszowi Aronowi Borgerowi, nie żył już jego dziadek o tych samych imionach (zarówno dziadek ze strony ojca jak i dziadek ze strony mamy, nosili imię Moses). Żadna z jego sióstr nie dostała imienia po babce, można więc domniemywać, że w chwili urodzin zarówno Sali (Sary), jak i Fejgi, obydwie
babcie dziewczynek, żyły.
Bardzo chętnie nadawano imiona po zmarłym krewnym, który za życia był osobą
szczęśliwą lub odznaczał się tym, że był człowiekiem uczonym. Wierzono bowiem, że przymioty
połączone są z imieniem, a nie osobą.
Nie nadawano imion po osobie, która zmarła młodo, jeżeli już musiało zostać
nadane z jakichś powodów, to dodawano drugie imię po osobie, która żyła długo i
szczęśliwie. W mieleckim spisie Judenratu znaleźć można sporą liczbę osób
posiadających dwa imiona. Dwa imiona nosiła Blima Rachela Balsam, ukochana
Mosze Borgera. Mosze zwracał się do niej używając zdrobnienia „Ruchcia”. Z jakiegoś powodu używała w życiu
codziennym drugiego imienia. Być może właśnie pierwsze pochodziło od zmarłej
młodo osoby. Inne przykłady podwójnych mieleckich imion to:
Blima Rosa (Adler),
Samuel Izak (Balsam, ojciec Blimy Racheli),
Chana Rosa (Blasbalg z domu Rubin),
Alter Szaje (Blattberg)
Moses Alter (Balsam)
Markus Dawid (Desser)
Lea Rosa (Eder)
Israel Hirsch (Fenichel, brat Izaka, autora polichromii w mieleckiej
synagodze, również malarz, który pomagał bratu przy pracach w malowaniu
polichromii w synagogach).
Abraham Szyja (Fenichel),
Małka Lea (Fenichel),
Naftali Hirsch (Grun),
Simon Dawid (Geminder),
Frymeta Beila (Horowitz)
Chaim Rafael (Isser)
Chaja Rachela (Kleinman)
Icek Meier (Katz)
Cywia Hadessa (Koller)
Chana Ryfka (Padawer).
Nie nadawano też imienia żyjącej krewnej osoby, bo wówczas ta osoba mogłaby
umrzeć. Natomiast można było nadawać w jednej rodzinie imiona po tej samej
krewnej osobie. W związku z tym często dzieci braci czy sióstr nosiły te same
imiona.
Choremu dziecku nadawano inne imię, co miało na celu zmylenie anioła
śmierci, wierzono, że z chwilą gdy osoba otrzymuje inne imię, można oddalić od
niej niebezpieczeństwo. Po wyzdrowieniu nadane podczas choroby imię, dziecko
musiało nosić nadal. Jeśli w rodzinie, po chorym dziecku rodziło
się kolejne, nadawano mu imię Alter. Takie imię nosił na przykład mielczanin
Alter Hirsch, kupiec z ulicy Wąskiej, urodzony w 1880 roku.
Tych samych imion nie mogły nosić teściowa i synowa. Z tego powodu niejednokrotnie
nie dochodziły do skutku małżeństwa, a jeśli już zdarzyło się, że tak się
stało, synowa w codziennym życiu posługiwała się zdrobnieniem imienia. Pytani o
powód tego zakazu Żydzi, odpowiadali, że dawniej młode małżeństwa często
mieszkały z rodzicami. Zdarzały się przypadki, że w nocy wołając po imieniu
żonę, mężczyzna nie obcował ze nią, a ze swoją synową.
W
przedwojennej Polsce często zdarzało
się, że forma imienia będąca zdrobnieniem, podawana była przez rodziców w urzędach do
zapisów w aktach stanu cywilnego. Zwyczaj zdrabniania imion poprzez dodawanie
końcówek, Żydzi przejęli od innych narodów (na przykład: Josek, Berek, Moszek).
Uważano, że jeśli wymawia się imię w taki sposób, okazuje się osobie więcej miłości i
czułości. Różnica była taka, że inne narody używały takiej formy imienia w
życiu rodzinnym, Żydzi zaś rejestrowali swoje dzieci w urzędach podając
zdrobniałe formy imienia.
Kazimierz Buś, syn Ity Weissman o jej bracie, nie mówi inaczej jak Sender. Jest to zdrobnienie imienia Aleksander. Akurat w
przypadku Sendera, wydaje się, że jego rodzice Pinia i Mojżesz, podali
urzędnikom prawidłowy zapis jego imienia. W Spisie Judenratu Sender figuruje
jako Aleksander. Aleksander jest imieniem pochodzenia greckiego, ale bardzo
wrosło w tradycję żydowską. Stało się imieniem świętym.
Wśród popularnych zdrobnień, które funkcjonowały w przedwojennej Polsce są
między innymi Srul, Srulek (od imienia Izrael), Szyja (od imienia Jechoszua,
Jozue), Mordka (od imienia Mordechaj), Moniek, Moszek (od imienia Mojżesz),
Salek (od Szlomo, Salomon), Szmul (od imienia Samuel, Szmuel, Szemuel), Chajcie (od imienia Chaja), Dwojrcia (od
imienia Dewora, Debora), Elcia, Elka, zdrobnienie Elka kilka razy pojawia się
jako oficjalne imię w mieleckim spisie Judenratu (od imienia Hela), Frymeta (od
imienia Fruma), Gitla (od imienia Gita), Mindel, Mindla (od imienia Mina),
Rachcia, Rajchla (od imienia Rachel, Rachela), Sala, Salcia, Sura, Surcia (od
imienia Sara), Tema (od imienia Tamara, Tamar).
W 1928 roku ukazał się w Polsce spis imion żydowskich zawierający ponad
1000 imion (625 męskich i 429 kobiecych), było wśród nich 637 zdrobniałych
imion żydowskich nie kwalifikujących się do zapisów w aktach urzędu stanu
cywilnego. Nie był to pierwszy taki spis, bo już w 1866 roku ukazał się spis
sporządzony przez Jakuba Rothwanda.
Rothwand jednak był wyrozumiały wobec imion zapożyczanych od innych narodów,
autorzy spisu z 1928 roku podkreślali żydowskość imion i takie imiona umieścili
w spisie. Pragnęli aby niezależnie od tego gdzie Żyd żyje, imię jakie nadaje
swojemu dziecku, miało cechy
żydowskości.
A jak to było z imionami w Mielcu?
W Mieleckiej Księdze Pamięci znajduje się wspomnienie, że z
imienia i nazwiska znano elitę sklepikarzy. Niżej byli ludzie identyfikowani przez
swoje rzemiosło, kolor włosów, nazwisko ojca lub wady ciała. Np. Gitel Kula,
Szaja Fiakier. Wszyscy natomiast wiedzieli o kim mowa i gdzie kogo szukać. Polacy
często nie używali imion, mówili do żydowskiego sąsiada – Żydzie.
Mielecki
Spis Judenratu zawiera sporą ilość tradycyjnych imion żydowskich. Są wśród nich
jednak również imiona dość rzadkie, na
przykład Meresa. Znalazłam dwie mieleckie Meresy: Meresę
Montag, która była bieliźniarką i Meresę
Offen.
Wśród innych rzadkich
imion jest Jochwet, które jest
zdrobnieniem imienia Jochewed, Jochbed (inne zdrobnienia od tego
imienia to: Jachet, Jachla, Jocheta, Jocha).
Kolejne rzadkie imiona mielczanek
to: Pinia (tak miała na imię mama
Ity Weissman – Ireny Buś), Zlata,
Matylda, Jenta, Lifcia, Sima, Pepa, Gizela, Frymeta, Ida,
Ruda, Malwina, Lola, Leonia, Dobra, Tyla, Klara, Idessa, Cecylia, Elsa, Hela.
Wśród mężczyzn rzadkie
imiona to: Awigdor, Ruda
(tak miał na imię stolarz o nazwisku Majer, o tyle dziwne, że Ruda to raczej żeńskie imię), Samson
(tak miał na imię kupiec o nazwisku Saiden), szewc Lipa z ulicy Kościuszki, kupiec Kalman (Scharf), Menasche, Efraim, Adolf, Lejzor, Fischel, Bernard, Herman, Joachim, Mordechaj, Daniel,
Szmul.
Wśród imion polsko brzmiących lub zapisanych z
polską pisownią mamy: Helenę, Józefa (zegarmistrza), Basię, Norberta
(tak miał na imię mielecki lekarz Obrowicz), Franciszkę (Pohoryles, żonę sedziego), Hanię, technika dentystycznego Norberta (Rottera), Zofię (Singer), kupca Ferdynada Springrita, Filipa (Salpetera), Zofję (Weg), Teodorę (Czortkower, farmaceutkę, córkę nauczyciela mieleckiego
gimnazjum, Joela), Arkadiusza, Irenę,
Emilię. Być może te polsko brzmiące imiona były wynikiem asymilacji,
przynajmniej niektórych z tych osób.
Ze średnim Jozkiem, to była cała historia, bo wszyscy nie mogli się nadziwić, że katolickie imię ma, a Zośka, która na jasełkach, które siostry Służebniczki urządziły, przedstawiała Matkę Boską, to aż księdza wikarego spytała - czy tak wolno? Ale wikary powiedział, że nie może zabronić i jak Żyd chce, to może mieć imię, jakie mu się podoba. A znowu Dobrowolski, nauczyciel, na odwyrtke to wytłumaczył, bo powiedział, że święty Józef był Żydem i że Józef to imię niechrześcijańskie, tylko żydowskie 3 - napisał w swojej książce Popielec, mielecki pisarz Włodzimierz Kłaczynski.
Dość nietypowe imię
nosiła żona przewodniczącego mieleckiego Judenratu, doktora Finka. Miała na
imię Netti (jest to imię pochodzenia
węgierskiego). Ich córka zaś nosiła imię Alina
(jest to imię pochodzenia niemieckiego).
Kiedy
przeglądam mielecki Spis Judenratu widzę
dość często powtarzające się imiona Helena,
Regina. Mogą nas dziwić, ale przecież Helena to imię pochodzenia greckiego
(od słowa „hele” blask), a Żydzi jak już wspomniałam, ulegali wpływom greckim,
Regina zaś pochodzi od łacińskiego słowa „królowa”. Imię Regina jest polskim
odpowiednikiem hebrajskiego imienia Małka.
Mama wspominanego już
Mosze Borgera nosiła imię Perla. Jest ono tłumaczeniem niemieckiego imienia
Marguliosa. Imię to nosiło wiele mielczanek.
A jakie były
najbardziej popularne imiona wśród mielczan?
Jeśli chodzi o kobiety,
zdecydowanie najbardziej popularnym imieniem była Sara. W 1940 roku imię to nosiło 79 mielczanek. Posiadało ono ogromną liczbę zdrobnień (między innymi Sala, Sura, Salcia, Surcia). Drugie pod
względem popularności było imię Chana
(Anna), takie imię nosiło 60 mielczanek. Zdrobniałe formy imienia Chana to:
Chanka, Chańcia, Chenka, Chińka. Na trzecim miejscu plasowało się imię Estera (57), zdrobnienia to Esterka, Esteryl. Kolejne popularne imiona to: Rachela (44 mielczanki nosiły to imię)
i Gitla (również 44 panie tak właśnie miały na imię).
Jeśli chodzi o
mężczyzn, zdecydowanie najbardziej popularnym imieniem było imię Moses (66 mężczyzn nosiło takie imię),
forma polska imienia to: Mojżesz (zdrobnienia to między innymi Moniek, Moszek,
Monia, Meszel), następnie Abraham (59),
zdrobnienia między innymi to: Abram, Abramek, Abril, na trzecim miejscu
plasował się Izrael (43), a na czwartym Izak (41), zdrobnienia imienia Izak to między innymi: Icek, Icel,
Icyk.
Czy w Mielcu Żydzi zastosowali się do wytycznych autorów
Spisu z 1928 roku i zaczęli nadawać swoim dzieciom wyłącznie imiona noszące
cechy żydowskości? Przeprowadzenie głębokiej analizy tego zagadnienia nie jest na ten moment możliwe, ponieważ Spis Judenratu nie zawiera imion i nazwisk dzieci. Na Liście Ofiar Holokaustu
nad którą pracuję, znalazłam kilkoro dzieci. Między innymi Jakova, Gizelę, Dawida, Elkę, Esterę, Malkę, Szymona.
Z naszej
mieleckiej przestrzeni zniknęło wiele pięknych, żydowskich imion. Czasem jednak
kiedy spaceruję po mieleckiej Starówce, pozdrawiam Sarę, Esterę, Moszego,
Abrahama.
Jak się masz Saro…Co
słychać Estero…
Przychodząc na cmentarz przy ulicy Traugutta w Mielcu, mówię "szalom": Matyldzie, Rachelom, Dawidom, Cerli, Sarom, Lusi i Feli. Na szczęście znam ich imiona.
Piszę też ich imiona i nazwiska na kamykach pamięci. Piszą inni.
Nie jest więc chyba tak, że zostały
zapomniane…że nie ma ich w naszej przestrzeni, że z niej zniknęły.
Ogromnie dziękuję
Stanisławowi Wanatowiczowi za udostępnienie zestawienia imion i
nazwisk Żydów mieleckich sporządzonego na podstawie Spisu Judenratu.
1
Mielecka Księga Pamięci.
2 Historia
Żydów, Dzieje narodu od Abrahama do państwa Izrael, Żydzi w Polsce, 1000 lat wspólnych
losów, wydawca Polityka Sp. Z.o.o. S.K.A, Warszawa 2014 r, s. 187
Korzystałam z:
Historia Żydów, Dzieje
narodu od Abrahama do państwa Izrael, Żydzi w Polsce, 1000 lat wspólnych losów,
wydawca Polityka Sp. Z.o.o. S.K.A, Warszawa 2014 r, s. 187,
Mielecki Spis
Judenratu, archiwum państwowe w Rzeszowie, zespół 752
Imiona przez polskich
Żydów używane, wydawnictwo Austeria, Kraków, Budapeszt, Syrakuzy 2021.
Tekst: Izabela Sekulska