niedziela, 10 sierpnia 2025

Twarze mieleckiego sztetla: Borgerowie

 

Rodzina Borgerow, Hersch z żoną Esterą i synami.
Data zdjęcia: nieznana.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Tiny Borger.




zdjęcie pochodzi z kolekcji Mosze Borgera. Pierwszy z lewej strony u góry: Mundek (Jakob) Borger, pierwszy z lewej u dołu: Baruch Borger.
Stoją od prawej do lewej: Salek Ascheim,  Garden, Herman Korzennik, starszy Gardner.
Siedzą: w środku Felek Milgrom, Monek Strauss.

 




Napisał o nim „Mundziu”, używając skrótu od imienia „Mundek”. Nie było to prawdziwe imię. To nadane w synagodze, przy obrzezaniu brzmiało Jakob.

 

 

Na trzecim roku mój przyjaciel Mundziu (Mundek) Borger i ja uczyliśmy się razem, studiując fragmenty „Kapitału” Marksa i podręcznik ekonomii autorstwa naszego profesora, Krzyżanowskiego, który był jednym z czołowych polskich ekonomistów. Mundek, komunista, choć nie był członkiem partii, znał na pamięć wiersze polskiego komunisty Broniewskiego. Ale wydawało się, że nie jest w stanie pojąć podstaw marksizmu ani jakiejkolwiek odmiany teorii ekonomicznej.

W ostatnich dniach przed egzaminem uczyliśmy się do wczesnych godzin porannych. Ostatniego dnia około północy Mundek zasnął. Obudziłem go, ale on znowu zasnął. Oblałem go zimną wodą, ale to nie pomogło. Uczyłem się do szóstej, przespałem kilka godzin, zjadłem przekąskę i o dziesiątej byliśmy obydwaj na uniwersytecie.

 

Na ustny egzamin zostaliśmy wezwani losowo. Krzyżanowski zachowywał się  jak mój stary nauczyciel z gimnazjum, Kania. Zadawał szalone pytanie i błyskawicznie przeskakiwał od jednego kandydata do drugiego, aż uzyskał właściwą odpowiedź. Przy stole było nas sześciu. Pierwszym uczniem po jego prawej stronie był Mundek, a ja byłem ostatnim, siedzącym naprzeciw Mundka po jego lewej stronie.

 

Pytanie brzmiało: „Gdybyś wygrał milion złotych, co byś zrobił z pieniędzmi?” Mundek odpowiedział, że kupi kamienice w Krakowie. To zirytowało Krzyżanowskiego, który krzyknął: „Jesteś idiotą! Dobrze, że nie masz pieniędzy”.

 

Kamienice w Krakowie! Przyjdą bolszewicy i wszystko wam zabiorą.

 Pytanie krążyło między naszymi stołami, kiedy przyszła moja kolej, powiedziałem, że będę przestrzegał ekonomicznych zasad Talmudu: „Zainwestowałbym jedną trzecią pieniędzy w nieruchomość, jedną trzecią w akcje lub obligacje, a resztę będę trzymał w gotówce”.  Po chwili Krzyżanowski wyraził zdziwienie, że Talmud zajmuje się sprawami gospodarczymi i żałował, że nie byłem na jego seminariach. Potem zapytał, czy rozumiem jego podręczniki jak Talmud. Odpowiedziałem z szacunkiem, że je przestudiowałem i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby odpowiedzieć na jego pytania. „To mi wystarczy” – powiedział Profesor. „Według mnie egzamin zdałeś i możesz iść. Tutaj jesteś otoczony studentami, którzy nic nie rozumieją”. Nie marnowałem ani chwili, podziękowałem mu i wyszedłem za drzwi.

 

Mundkowi się to nie udało, ale przynajmniej miał satysfakcję, że profesor przyznał, że bolszewicy nadchodzą. Każdy inny zostałby zwolniony za to oświadczenie. Ale Krzyżanowski był znanym ekscentrykiem, szanowanym za swoje teorie ekonomiczne sprzeciwiające się marksizmowi i znane w Polsce jako „liberalna szkoła ekonomii z Manchesteru” (kolega i wykładowca Krzyżanowskiego, dr Zweig, który był przechrzczonym Żydem, został po wojnie faktycznie mianowany na katedrę ekonomii w Manchesterze).1




Kolekcja Mosze Borgera, Jakob z siostrą Mosze Borgera, Salą. Kraków.

 Skąd pewność, że Mark Verstandig wspominając Mundka, wspominał Jakoba Borgera, jednego z bohaterów tego tekstu?  Mam pewność, bo tak pisał o Jakobie jego kuzyn Mosze Borger, tak na Facebooku napisała o nim córka Tina. Poza tym sprawdziłam – Verstandig studiował prawo z Jakobem Borgerem na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 30. XX wieku.

Jakob Mojżesz zwany Mundkiem, w późniejszym poholkaustowym życiu będzie używał imienia Jack. Wojnę przeżyje  też jego brat Baruch, który uratuje się dzięki brawurowej ucieczce z transportu. Nie przeżyją wojny rodzice, nie przeżyje ciocia Chajcia i znaczna część jej rodziny, nie przeżyje wujek Szymon Salpeter i kuzynki: Feiga i Sala.

 

          Zaczęło się od karty meldunkowej na nazwisko Borger przysłanej mi przez Martę Wójcik. Karta pochodzi z rzeszowskiego Archiwum Państwowego i dotyczy jednej z rodzin zamieszkałych w Rzeszowie.






zdjęcia: AP Rzeszów


Borger…dobrze znane mi nazwisko, ale imię Wolf Hirsch nic mi nie mówiło. Światełko się zapaliło, kiedy przeczytałam imię matki Wolfa – Chana Padawer. To mówiło mi wiele – tak nazywała się babcia Mosze Borgera, którego losy zbadałam dość dokładnie. Dotarło więc do mnie, że mam do czynienia z jakimś krewnym Mosze Borgera. Sprawdziłam: Wolf Hirsch był bratem mamy Mosze – Pearl, tyle, że raczej nie używał imienia Wolf, a Hersch, Hirsch albo Herman..Historia otworzyła się jeszcze bardziej, kiedy odczytałam z karty meldunkowej imiona dzieci Wolfa Hirscha: Jakob Mojżesz i Baruch Chiel.

Chana  Borger z domu Padawer, zdjęcie: myheritage 


Informacja o pochówku Chany na nowym żydowskim cmentarzu (cholerycznym).


Jakob…kuzyn Mosze, który według relacji jego córki, wspólnie z Mosze w czasie wojny przebywał w ZSRR.

IPN straty


Wolf Hirsch Borger urodził się w Rozwadowie, 26 maja 1887 roku. Był synem Chany Friedy Padawer i Mojżesza Mendela. Jego żoną była Estera Sara z domu Koller, córka Israela Beera i Zeftla z domu Zucker urodzona 15 października 1888 roku w Mielcu.

Małżeństwo posiadało dwóch wspominanych już synów: Jakoba Mojżesza (urodzonego 17 sierpnia 1913 roku w Dąbrowie Tarnowskiej) i Barucha Chiela (urodzonego 17 czerwca 1918 roku również w Dąbrowie Tarnowskiej)2.

Barucha, jego kuzyn Mosze będzie nazywał Benkiem.

Zastanawiam się czy czasem jego pradziadkiem nie był Baruch Borger, w 1886 roku przewodniczący kahału (gminy żydowskiej) w Rozwadowie.


Mapa Rzeszowa z zaznaczonym budynkiem, gdzie mieszkała rodzina. Zdjęcie: Marta Wójcik


Dom, w którym rodzina mieszkała w Rzeszowie, zdjęcie: Marta Wójcik


Moje dalsze poszukiwania przyniosły mi wiedzę, że Jakob w księgach izraelickiego okręgu metrykalnego w Dąbrowie został zarejestrowany na nazwisko Padawer, przypuszczalnie więc jego ojciec nosił panieńskie nazwisko swojej matki. Prawdopodobnie w momencie jego urodzin rodzice mieli jedynie ślub rytualny, nie był on zarejestrowany w  urzędzie.  Przy nazwisku Jakoba, wśród danych które znalazłam, jest też informacja o zamieszkiwaniu w Sędziszowie.

Jak już wiemy rodzina mieszkała również w Rzeszowie, dokładnie przy ulicy Naruszewicza 14, mieszkanie 20. 1 lutego 1933 roku wrócili do rodzinnego Mielca i mieszkali przy ulicy Kościuszki 923.

Z jakiego powodu tak często się przenosili? Być może chodziło o interesy.

Małżeństwo Borgerów jest w Spisie Żydów z 1940 roku. Mieszkali w Mielcu przy ulicy Hetmańskiej. Synów w tym Spisie nie ma.  W rubryce „zawód” przy nazwisku Hirscha Borgera figuruje: kupiec.

Faktycznie był kupcem. Jak się okazuje z książki Andrzeja Krempy Sztetl Mielec Z historii mieleckich Żydów możemy sporo się dowiedzieć o Hirschu.

W latach 20. XX w. prowadził wraz ze szwagrem Szulimem Blattbergiem spółkę handlującą pierzem. Spółka była zarejstrowana w 1924 roku w Londynie.  Pierzem handlował również drugi szwagier Hirscha Szymon Salpeter. Przypuszczam, że ściśle współpracował z Blattbergiem i Borgerem, bo o eksportowaniu pierza do Anglii wspomina w swoim dzienniku, jego syn Mosze Borger.

Pearl Borger, kolekcja Mosze Borgera

Feiga Borger, córka Pearl i Szymona, kolekcja Mosze Borgera

Sala Borger, córka Pearl i Szymona, kolekcja Mosze Borgera


Szymon Salpeter, mąż Pearl, kolekcja Mosze Borgera

Chaja Blattberg z domu Borger, siostra Hirscha, zdjęcie pochodzi z kolekcji Muzeum Historii Regionalnej w Mielcu
Szulim Blattberg mąż Chai, zdjęcie pochodzi z kolekcji Muzeum Historii Regionalnej w Mielcu


Chaja Blattberg, kolekcja Mosze Borgera

Od lewej: Szulim Blattberg z żoną Chają, kolekcja Mosze Borgera




W 1940 roku Hirsch na ulicy Kościuszki prowadzi sklep bławatny wraz z Gitlą Schubert (kiedy pisałam tekst dotyczący służącej prezesa Judenratu Józefa Finka, udało mi się ustalić, że Gitla Schubert była teściową Finka). To układa się w całość, to i wojenne losy Borgera – okazuje się bowiem, że był on jednym z członków Judenratu.  Berta Lichtig w swojej relacji złożonej dla Żydowskiej Komisji Historycznej wymienia nazwisko: Herscha Bergera. Jestem pewna, że chodzi o Wolfa Hirscha. W tym miejscu jestem winna czytelnikom wyjaśnienie, imię: Hirsch, ma swój odpowiednik w imieniu Hersch,  Herschel a także Herman.

Hirsch musiał więc dobrze znać Finka3.

Niewiele wiem o przedwojennych losach rodziny, trochę więcej o tych wojennych. Myślę jednak, że to co spisuję dzisiaj, to dopiero początek.

Mam prawo przypuszczać, że żona Hirscha była jedną z kobiet, która angażowała się w działalność Centosu, organizacji pomagającej w czasie wojny biednym żydowskim dzieciom. Jej prezeską była Netti Fink, żona Józefa Finka, a Berta Lichtig wśród kobiet, które pomagały Netti wymienia Bergerową. Była wśród nich również wspomniana już teściowa Finka, Gitla Schubert.

 

 

Jeśli chodzi o Jakoba… po raz pierwszy z jego imieniem stykam się badając historię Mosze Borgera. Podobnie jak nazwisko Mosze, tak i nazwisko Jakoba znajduje się w Indeksie Osób Represjonowanych Instytutu Pamięci Narodowej.

W 1940 roku Jakob jak i wiele innych Żydów został deportowany ze Lwowa. Trafił w głąb Związku Radzieckiego i tam prawdopodobnie przeżył wojnę.

Na stronie grupy Mayn Shtetele Mielec na Facebooku, córka Jakoba Tina Borger Beale napisała:

Jestem córką Jacoba Borgera. Mój dziadek Hersh Borger był bratem: Peniny, Chajci i Shayndel  z domu Borger. Mój ojciec i Morris (takiego imienia w Ameryce używał Mosze Borger - I.S.) przyjechali w 1947 roku do Ameryki dzięki rodzinie Zucker (Rickel Zucker była siostrą ich prababci Chany). Obydwaj poślubili kobiety z Ameryki. Ja i moje dwie siostry byłyśmy bardzo blisko z Pearl, córką Mosze, razem dorastałyśmy. Chociaż mój ojciec i Morris nigdy nie mówili o wojennych doświadczeniach, to  dominująca narracja mojej mamy była taka, że spędzili lata wojny na Syberii. Wyobrażcie sobie jaka byłam zdziwiona kiedy podczas sziwy (żałoba w judaizmie- I.S.) w 2014 roku w Jerozolimie, po śmierci Mosze, rozmawiałam z Rochelle Saidel (doktor Rochelle Saidel, amerykańska Żydówka zaprzyjaźniona z Mosze, autorka książki dotyczącej Mielca – I. S.), która powiedziała mi, że Morris nigdy nie podzielił się z nią tą wiadomością. To mnie naprawdę zszokowało.

 



zdjęcia: Arolsen Archives

 

A Baruch Chiel? Jego imię i nazwisko występuję w bazie Arolsen Archives. Przebywał po wojnie w obozie dla osób przesiedlonych.

Co wydarzyło się w czasie wojny?

 

Tego możemy dowiedzieć się z relacji, która znajduje się w zbiorach Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Spisano ją 11 czerwca 1957 roku w języku polskim. Baruch przebywał wówczas w Monachium, prawdopodobnie starał się o odszkodowanie i potrzebował zaświadczenia wydanego w Polsce potwierdzającego o jego pobycie w obozie w Mielcu.

 

Baruch pisze, że 1 września 1939 roku mieszkał z rodzicami w Mielcu. Po tym jak zawiązał się w Mielcu Judenrat i był zmuszony dostarczać  młodych ludzi do przeróżnych prac, Baruch musiał przymusowo pracować.

Wraz z dwoma kolegami pracował w willii Komendanta.

Przed deportacją rodzina uciekła do Połańca (w tym mieście schroniło się wiele żydowskich rodzin mieleckich, w tym Józef Fink z rodziną, członkowie Judenratu prawdopodobnie wiedzieli lub przeczuwali co nastąpi i ratowali się ucieczką).

Po deportacji Baruch z rodzicami wrócili do Mielca i zostali przydzieleni do obozu pracy przy Zakładach Lotniczych. W obozie Baruch budował baraki mieszkalne, wykonywał również różne prace w mieszkaniach inżynierów zatrudnionych w fabryce, czasem w domach Polaków.

W chwili likwidacji obozu,  znalazł się w transporcie do Wieliczki. W okolicach Tarnowa udało mu się uciec. Do końca wojny dotrwał ukrywając się we wsi Wesołów, u chłopa o nazwisku Kluzik.

W końcowych zdaniach relacji wspomina o tym, że nie zna miejsca śmierci matki, a ojciec został zamordowany w Melk koło Wiednia.

Faktycznie nazwisko Hirsch Borger znajduje się na stronie IPN straty, wg tej informacji zmarł 22 października 1944 r w Mauthausen (Melk był podbozem Mauthausen, obóz usytuowano właśnie w tym mieście ponieważ tu mieściły się strategiczne dla przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy zakłady Steyr- Daimler- Puch, większość więźniów została przywieziona z Polski– I.S.).

Jeśli chodzi o matkę, na tej samej stronie odnajduję nazwisko Estery Borger urodzonej w Mielcu. Z Auschwitz 20 września 1944 roku przetransportowana została do obozu Stutthoff. Ale nie zgadza się data urodzenia.

Męczy mnie to… czy to Estera, żona Hirscha? Data urodzenia się nie zgadza. Wchodzę na stronę Arolsen archives i znajduję potwierdzenie, że bez wątpienia chodzi o nią. Zgadza się panieńskie nazwisko.

Byłam w Stutthof kilka lat temu.


zdjęcie" Arolsen Archives



Wtedy wiedziałam zdecydowanie mniej o mieleckich Żydach niż dzisiaj. Zastanawiałam się czy na liście ofiar z Sttuthof jest ktoś z Mielca. Potem dowiedziałam się, że bez wątpienia tak. Między innymi dziewczynka Zosia Wachs. Przypuszczam, że i Estera została zamordowana właśnie tutaj.





zbiory ŻIH

 

Zdjęcia Mundka i Barucha znajduję w kolekcji zdjęć Mosze Borgera. Jak i wiele innych rodzinnych zdjęć. Ta kolekcja to wielki skarb.

Zastanawiam się czy gdzieś coś jeszcze mogę znaleźć. Wyjmuję z półki książkę Rochelle Saidel, bo przypominam sobie, że jest tam rodzinne zdjęcie mamy Mosze. Tak ...

Zatem mamy i Hermana (Hirscha)… Zdumiewające jest to, jak oni wszyscy… Pearl, Hirsch, Mosze, Jakob i Baruch byli do siebie podobni. Mieli ten borgerowski rys... Nie mogliby zaprzeczyć pokrewieństwu… Absolutnie.

 

Zdjęcie pochodzi z książki Rochelle Saidel, kolekcja Mosze Borgera udostępniona autorce.

Jakob zmarł w Nowym Jorku w wieku 64 lat.

O powojennych losach Barucha, jeszcze nie wiem nic. Wiem,  tylko tyle, że się ożenił, a jego żona miała na imię Helena.

 Ten rodzinny portret to zaledwie muśnięcie pędzlem.

Jednocześnie  wystarczająco dużo by zaistnieli w naszej świadomości jako dawni mieszkańcy Mielca.


 Pamiętajmy o Borgerach.

 

 

 

 

Tekst: Izabela Sekulska

Tarnów, 10 sierpnia 2025r.

iskabelamalecka@gmail.com


Tina Borger, córka Jakoba 17 sierpnia 2025r, w grupie Mayn Shtetele Mielec na Facebooku napisała o swoim tacie:




A brilliant, witty man with a gentle soul, our dad worked toward making this world a better place through his commitment to humanistic values and defending the dignity of all human beings.


He survived the Holocaust and after liberation he lived in Paris for 3 years. In 1948, relatives in NY sponsored him to come to the US on a student visa. 


Upon arriving in NY, immigration officials asked if he plans to return to Poland when his visa expired. He answered with an emphatic: “NO. I will never live in an authoritarian state again.” He was held for 2 weeks until he was finally allowed to enter.


He would undoubtedly be heartsick at the turn this country has taken toward abridging people’s rights and creating a climate of fear & hatred.


We miss him and think about him every day. Our only solace is that he’s not here to see how his adopted country is quickly moving towards authoritarianism. 


Rest in everlasting peace and power, Daddy. Your memory is forever a blessing.

 Błyskotliwy, dowcipny człowiek o łagodnej duszy, nasz tata pracował na rzecz uczynienia tego świata lepszym miejscem poprzez swoje zaangażowanie w wartości humanistyczne i obronę godności każdego człowieka. Przeżył Holokaust i po wyzwoleniu mieszkał w Paryżu przez 3 lata. W 1948 roku krewni z Nowego Jorku sponsorowali mu wyjazd do USA na wizę studencką. Po przybyciu do Nowego Jorku urzędnicy imigracyjni zapytali go, czy planuje wrócić do Polski po wygaśnięciu wizy. Odpowiedział stanowczo: „NIE. Nigdy więcej nie będę żył w państwie autorytarnym”. Przetrzymywano go przez 2 tygodnie, aż w końcu pozwolono mu wjechać. Bez wątpienia byłby zasmucony obrotem spraw, jaki obrał ten kraj, ograniczając prawa człowieka i tworząc atmosferę strachu i nienawiści. Tęsknimy za nim i myślimy o nim każdego dnia. Naszą jedyną pociechą jest to, że nie ma go tutaj, by mógł patrzeć, jak jego przybrany kraj szybko zmierza w stronę autorytaryzmu. Spoczywaj w pokoju i potędze, Tato. Twoja pamięć jest dla nas błogosławieństwem na zawsze.

Suplement:


14 października 2025 roku

Dzisiaj otrzymałam pismo z tarnowskiego archiwum z aktem urodzenia Jakoba Mosesa (nie był dostepny online). Doprowadził mnie on do wielu innych odkryć (nazwiska pradziadków Jakoba, akty urodzenia rodzeństwa jego mamy).


Zdjęcia: AN Kraków, Oddział w Tarnowie



Jakob Moses dwojga imion urodzony 17 sierpnia 1913 roku w Dąbrowie. Obrzezany 24 sierpnia 1913 roku w Dąbrowie.

Dziecko ślubne Wolfa Hirscha (dwojga imion)  Padawer Borger, kupca w Sędziszowie i Estery Sary (dwojga imion) córki Izraela Bera (dwojga imion) i Zeftli  Koller z domu Cukier, kupców w Dąbrowie.

 

Świadkowie: sandek (trzymający do obrzezania): Nuchim Weinenfeld, rabin,

Drugi świadek – Izrael Ber Koller

Akuszerka: Regina Gruczów

Obrzezania dokonał: Chaim Schleisnger

 

Metryka ślubu Wolfa i Estery: 9 kwietnia 1912 – Sędziszów, strona 52, poz. 10.

Prawdopodobnie Wolf Hirsch i Estera Sara brali ślub w Sędziszowie.

 

 

Rodzice Zeftli czyli pradziadkowie Jakoba Mosesa to  Samuel Jakob Cukier i Hinda Cukier z domu Wind.

Samuel był handlarzem zboża. Na pewno już nie żył w 1896 roku – taki zapis znalazłam przy akcie urodzin jednego z dzieci Zeftli i Izraela.

 

 

 Dzieci Zeftli i Izraela, a więc rodzeństwo Estery Sary to:

Szeindel urodzona 8 marca 1890 roku, zmarła tego samego dnia.

 Lea urodzona 15 grudnia 1891 roku (w 1919 roku wyszła za mąż za Chaima Horowitza urodzenego w Łańcucie, syna Rojzy, 27 latka),  Mojżesz Jechiel urodzony w 1894 roku, zmarł w Krakowie w wieku 21 lat, był obrzezany przez Markusa Kollera z Mielca, podejrzewam, że byli spokrewnieni, Naftali  urodzony w 1896 roku , Hinda urodzona  w 1897 roku (zapewne otrzymała imię po babci, więc w 1897 roku Hinda musiała już nie żyć),  Samuel Jakob  urodzony w 1901 roku (zapewne dostał imię po dziadku),  Chaja Beila urodzona w 1903 roku.

Dzieci rodziły się jako nieślubne ( Izrael i Zeftla widocznie wzięli tylko ślub przed rabinem, nie zarejestrowali go w urzędzie). Ślub zarejestrowali 23 sierpnia 1916 roku. Mieszkali wtedy w Baranowie. Izrael miał 52 lata, zatem musiał urodzić się w 1864 roku.

 Wg zapisów z JRI Poland (niestety akt ślubu nie jest dostępny online) w chwili rejestrowana slubu w 1916 roku Zeftla miała 62 lata.

Izrael zmarł w 1936 roku w wieku 71 lat.

 

Rodzice Izraela Bera  czyli pradziadkowie Jakoba nazywali się Markus Koller i Estera Cukier.

Nazwisko Cukier wystepuje również w zapisie Zucker.

 

Udało mi się również ustalić, że wojnę przezył brat Estery Sary Borger z domu Koller, Samuel Jakob Koller. Został z dąbrowskiego getta deportowany do III Rzeszy. Był krawcem.  Po 29 kwietnia 1945 roku przebywał w obozie PCIRO Camp w Weilhem. Z Niemiec (ostatnie miejsce jego pobytu to chyba Monachium) wyjechał do USA, prawdpodobnie w 1949 roku.

akt urodzenia Samuela Jakoba



 

Dziękuję: Marcie Wójcik, Tinie Borger i Tomaszowi Frydlowi.

 

Korzystałam z:

 

Drzew genealogicznych Scotta Genzera

Karty Meldunkowej AP Rzeszów

JRI Poland

www.krakowjewishheritage.org

Arolsen archives

IPN straty

https://www.findagrave.com/memorial/256506246/hersch-borger#source

AŻIH 301/5487 - relacja Barucha Borgera

AP Rzeszów Spis Żydów w Mielcu sporządzony przez Radę Żydowską (Judenrat) 15 sierpnia 1940 (i 2 raporty o stanie zatrudnienia) zespół 752 sygn. 117

Verstandig Mark: I rest my case, Northwesteren Univestity Press 2002.

Krempa A. Sztetl Mielec. Z Historii Mieleckich Żydów, Mielec 2022 Biblioteka Muzeum Regionalnego w Mielcu

Saidel R. Mielec, the sthetl that became a nazi concentration camp, Jerusalem 2012


 

Przypisy:

1 zacytowany fragment pochodzi z książki Marka Verstandiga I rest my case

2 Wolf Hirsch posiadał siostry: Pearl urodzoną w 1884 roku w Rozwadowie, która wyszła za mąż za Szymona Salpetera, zmarła w 1924 roku, Chaję nazywaną przez rodzinę Chajcią, urodzoną w 1885 roku w Rozwadowie,  która wyszła za mąż za Szulima Blattberga (została zamordowana w 1942 roku, wg jej wnuczki  Zipi Neustadt przez granatowych policjantów), Scheindle która poślubiła Barucha Neumana i wg jej prawnuczki Miriam Lampart wyjechała do Anglii,  po I wojnie światowej wraz z piątką swoich dzieci, wg Scotta Genzera zmarła w Londynie w 1942 roku. Dlaczego ROZWADÓW? Z Rozwadowa pochodził ojciec Wolfa, Mojżesz. Mama Chana Padawer pochodziła z Mielca.

3 Rada Żydowska w Mielcu (Judenrat) została powołana jeszcze w 1939 roku. Była złożona z 12 lub 14 osób. Wśród jej członków byli: prezes, adwokat dr Józef Fink, wiceprezes Markus Friedman, Szymon Klagsbrun, kupiec Reuven Kurz, adwokat dr Joachaim Tafler, nauczyciel Joel Czortkower, adwokat dr Aleksander Atlas, szewc Izaak Kapłan, lekarz Norbert Obrowicz, Hersch Berger. Siedzibą Judenratu był budynek przy ulicy Legionów 8. Propozycję objęcia funkcji Prezesa otrzymał Tafler, ale jej nie przyjął a jedynie wszedł w skład Rady. Uważał on, że  pomimo  tego, że Judenraty  posiadały pewną autonomii, to skorzystanie z tej propozycji byłoby pewną formą kolaboracji.


Pod tym linkiem można przeczytać tekst dotyczący Mosze Borgera:

 

https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2022/11/twarze-mieleckiego-sztetla-mosze-borger.html






 

fragmenty książki Marka Verstandiga

 



Od lewej: Chaja Blattberg z dziećmi, po prawej, od lewej jej córka Sala, potem Rożka, z przodu Lala i jej matka Chana Borger z domu Padawer, kolekcja Mosze Borgera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz