Archiwum bloga

czwartek, 30 marca 2023

Twarze mieleckiego sztetla: rodzina Buchen

 




„ Tu leży Rachela Buchen zamordowana przez hitlerowców w 1942 roku”

 

- taki napis znajduje się na jednym z nagrobków na cmentarzu żydowskim przy ulicy Traugutta w Mielcu.

Jest jeszcze jeden wyraz na tym nagrobku, ale inskrypcja jest już mocno nieczytelna. Nie potrafię go odczytać.

Od 2020 roku poszukiwałam informacji o osobach pochowanych na cmentarzu.

 Rachela, muszę się do tego przyznać, była tą, o której informacji poszukiwałam z najmniejszą determinacją.

 Poszukiwania przyspieszyło pewne wydarzenie. Nazywajcie je jak chcecie, ja przyjęłam  jako pewien znak.

             Szłyśmy z Alicją na cmentarz przy Traugutta. Zbliżałyśmy się do niego, zostało nam  jakieś 200 metrów, wtedy spojrzałam pod nogi i ujrzałam na asfalcie narysowaną kredą, kobiecą czy może raczej dziewczęcą postać z podpisem… Rachel.

 Powiedziałam do Alicji: Rachela wzywa.

Wznowiłam poszukiwania i po kilku dniach znalazłam ślad w archiwum: akt zgonu (jeśli tak go można nazwać).

 

 


Powojenne, ręcznie spisywane akty zgonów podpisywane były przez dwóch świadków i jak powiedział mi Tomasz Frydel, autor „mieleckiej” cześć opracowania Dalej jest noc, najczęściej  spisywane były na potrzeby spraw spadkowych, które musieli przeprowadzić ocalali.

Często nie wiedzieli gdzie i kiedy zginęli członkowie ich rodziny, a i „świadkowie” tego nie wiedzieli… Tak to wtedy wyglądało. Gdzie bowiem znaleźć świadka, który potwierdzi, że kogoś rozstrzelano na ulicy, albo zginął w obozie…Ilu  świadków takich wydarzeń przeżyło? No właśnie.

 Dlatego  informacji, które znajdują się „aktach zgonów” nie można traktować że stuprocentową gwarancją wiarygodności. Musimy zachować margines błędu. Czasem duży. Analizując je, znalazłam sporo błędów. Różnych. Co do daty urodzenia, miejsca śmierci. Akty zgonów były spisywane zaraz po wojnie, w 1945 roku.

Nie wiem czy to Rachela Buchen z aktu zgonu spoczywa na właśnie na cmentarzu przy ulicy Traugutta. Nie mam żadnego dowodu na to, że to ona. To tylko moje przypuszczenie.

  Nie natknęłam się na ślad żadnej innej Racheli Buchen z Mielca czy okolic, z której  rodziny, ktoś ocalałby.

Mogę przypuszczać, że jeśli na cmentarzu jest powojenny grób,  za jego umiejscowieniem raczej musiał stać ktoś z rodziny.


 Rachela nazywała się z domu Kampf. Jej mężem był Izaak Buchen. Miała 62 lata kiedy zginęła. Przynajmniej taki  zapis znajduje się w jej akcie zgonu.

  

 W 2020 roku, „pojawił się”  Moses Buchen.

Pierwszy raz przeczytałam o nim w  książce Mielec 1939-1946 Historie militarne autorstwa Janusza Halisza i Andrzeja Krempy. A. Krempa podaje, że na mocy dekretu z 1946 roku żydowskie działki przejmował Skarb Państwa, co regulowała ustawa o działkach opuszczonych i niemieckich. Wyjątkiem był Moses Buchen właściciel kilku działek w okolicy cmentarza przy ulicy Cmentarnej (zapis w archiwum APRz, Urząd Wojewódzki w Rzeszowie, Zespół  1258, sygn. 1769, " nieruchomość opuszczona „Złotniki”, cmentarz pożydowski, właściciel Moses Buchen).

Wraz z Andrzejem Krempą przypuszczaliśmy wówczas, że Moses Buchen może mieć związek z Rachelą pochowaną na  cmentarzu przy Traugutta.

I tak po nitce do kłębka.

Na podstawie dokumentów znajdujących się w   Żydowskim Instytucie Historycznym w czerwcu 2022 roku udało mi się ustalić, że Moses  był synem Racheli Buchen z domu Kampf i Izaka Buchena (co zresztą podejrzewałam wcześniej, bo znałam już zapisy z aktów zgonów). Akty zgonu obojga małżonków Buchen znajdują się w rzeszowskim archiwum państwowym, jak już wspominałam.

Wykaz osób zarejestrowanych w Mielcu po wojnie, zbiory ŻIH


Moses urodził się w Książnicach pod Mielcem  15 listopada 1906 roku. W Spisie Judenratu znajduję Mosesa Arona rolnika, żonatego. Nie mam pewności czy to ta sama osoba, ponieważ Moses Aron ze Spisu urodził się co prawda w 1906 roku, ale 10 września, i mieszka na Sobieskiego, a nie na Sandomierskiej 35 (taki przedwojenny adres podaje Moses w ankiecie ŻIH).






Według Spisu Judenratu na ulicy Sandomierskiej w 1940 roku mieszkają też: Amalia urodzona 24 listopada 1912 roku i Freida urodzona 11 maja 1914 roku. Obie stanu wolnego. Najprawdopodobniej,  siostry Mosesa.

Sandomierska… jedna z moich ulubionych ulic w Mielcu...

            W czasie wojny Moses ukrywał się w Podleszanach, stamtąd został wysiedlony do Radomyśla, potem jak podaje, przebywał w Dąbrowie (zapewne Tarnowskiej – IS),  obozie w Mielcu,  a w 1944 roku w Wieliczce, Płaszowie, Gross Rosen - Brynicy. W ankiecie dostępnej w ŻIH napisał, że pragnie wyjechać do Palestyny lub Ameryki (co ostatecznie mu się udało). W obozie płaszowskim nosi numer 69352 i pracuje jako stolarz.

Jest jednym z Żydów ocalałych dzięki liście Schindlera.

Po wojnie rejestruje  się jako ocalały 8 czerwca 1946 roku  w Mielcu. Mieszkał przy ulicy Legionów 37. W ankiecie znajduje się jeszcze  informacja dotycząca  wykształcenia: są to 4 klasy szkoły powszechnej, zawodu wykonywanego przed wojną: rolnik ( co zgadza się z zawodem figurującym w spisie Judenratu przy nazwisku Mosesa Arona Buchena), w czasie wojny: robotnik przy samolotach i po wojnie: kupiec.

 Uwagę wraca zapis: sposób przetrwania  tułaczka po miasteczkach, następnie -  przystań obóz.

Dzisiaj trudno  sobie to wyobrazić, bo obóz jest dla nas synonimem wielkiego zła, które dotykało ludzi w czasie wojny, ale Żydzi często dawali łapówki, aby tylko znaleźć  się w obozie pracy. To stwarzało im szansę na uratowanie się. Strategia przetrwania przez pracę stałą się w okolicach Mielca dominującą. Jak wspomina w opracowaniu Dalej jest noc (Powiat Dębica) Tomasz Frydel, przekonanie, że to najbardziej skuteczna strategia wzmacniał fakt, że w powiecie znajdował się rozbudowany kompleks obozów pracy.

 

     Moses po wojnie jest jednym z zeznających w procesie mieleckiego zbrodniarza Rudolfa Zimmermanna (proces odbywał się w latach 1966 - 1968). Mieszkał wówczas w Izraelu, w miejscowości Hadera.  Zeznanie datowane jest na 20 sierpnia 1963 roku.

 Buchen zeznał między innymi, że na dzień przed żydowskim świętem Rosz Haszana (żydowskim Nowym Rokiem) do Mielca przybyła grupa Niemców, nieznanych z nazwiska.

Zapamiętał (z zastrzeżeniem, że pamięć może go zawodzić), że nosili mundury SS z czaszką i skrzyżowanymi piszczelami na czapkach. Był pewien, że jednostka ta nie należała do Wehrmachtu. Grupa ta w godzinach porannych otoczyła mykwę i rzeźnię, w której znajdowała się spora grupa Żydów. Było ich kilkudziesięciu – nie potrafił podać dokładnej liczby. Osoby te spalono żywcem. W czasie gdy płonęły budynki, strzelano do nich, aby uniemożliwić jakąkolwiek próbę ucieczki. Moses był wówczas przed rzeźnią. Widział wszystko z bliska.

 Opisał również deportację mieleckich Żydów. Nie był jej naocznym świadkiem, ponieważ wówczas przebywał już w Podleszanach. Wydarzenia te opowiedziane zostały mu przez brata, Józefa (Josefa).

 Racheli i Izaka nie ma w Spisie,  Judenratu. Myślę, że również w 1940 roku  mogli przebywać poza Mielcem,  na wsi, u rodziny lub znajomych.


Informacja o bracie Józefie, jest dla mnie nowością.

Szukam zatem wiadomości  również o nim.

Józef był jedynym ocalałym  z najbliższej  rodziny Mosesa. Urodził się 10 października 1916 roku w Książnicach. Był uczestnikiem kampanii wrześniowej (40 pułk piechoty) i znalazł się jako jeniec wojenny w Stalagu XVII A ( Kaisersteinbruch w Austrii) jego jeniecki numer to: 34917.

W 1942 roku, podobnie jak jego brat, znalazł się w obozie mieleckim z którego udało mu się uciec.

Co więcej, w ankiecie z 1946 roku, Moses podaje, że nikt z jego rodziny nie ocalał, musieli zatem odnaleźć się z bratem znacznie później. Józef szybko umiera, bo składając zeznania w 1963 roku Moses wspomina, że brat już nie żyje.

 

To właśnie  matka Mosesa i Józefa najprawdopodobniej spoczywa na mieleckim cmentarzu żydowskim przy ulicy Traugutta w Mielcu.   W aktach zgonów w rzeszowskim archiwum, jak już wcześniej wspomniałam znajduje się również akt zgonu jej męża Izaka, lat 58, który zginął 15 lipca 1942 roku w Dąbrowie (zapewne Tarnowskiej - I.S.) na skutek ran postrzałowych.

Data śmierci Racheli podana na nagrobku (1942 rok) nie zgadza się z datą śmierci podaną w akcie zgonu (15 grudnia 1941 roku), to jeszcze jednak o niczym nie świadczy. Tak jak pisałam wcześniej, akty zgonów, zawierają mnóstwo błędów.

 Czy Amalia i Frieda były siostrami Mosesa i Józefa i córkami Racheli i Izaka?  Myślę, że raczej  tak.

Amalię odnalazłam na liście z 1926 roku (kiedy dzieci podpisywały Deklarację poparcia z okazji 150 rocznicy Deklaracji Niepodległości USA). Była wówczas uczennicą mieleckiej szkoły powszechnej.


 zródło zdjęcia: www. podpisy1926.pl

 Jeśli chodzi o Friedę, zachowało się jej podanie o dowód osobisty z czerwca 1941 roku.





Podanie o dowód osobisty, że zbiorów Muzeum Regionalnego Pałacyk Oborskich w Mielcu


Tu pojawia się pewna wątpliwość, na podaniu widnieje inna data urodzenia niż w Spisie (25 maja 1913 roku), miejsce urodzenia: Książnice, co uwiarygadnia fakt, że była siostrą Józefa i Mosesa.

Ale jeśli to 1913 rok jest jej właściwą datą urodzenia, to nie mogła być siostrą Amalii.

Chyba, że i w dacie urodzenia Amalii jest jakiś błąd.


Mamy jeszcze informacje co do wzrostu Friedy: średni, włosów: czarne, oczu: piwne, twarzy: owalna.

No i zawód: modniarka.

Nazwisko Friedy figuruje też w spisie osób płacących podatek obrotowy w 1941 roku stanowiącym załącznik do książki Andrzej Krempy Sztetl Mielec. Z historii mieleckich Żydów.

Frieda sprzedaje kapelusze (handel kapeluszy damskich, ulica Sandomierska). Być może również je szyje skoro jest modniarką.   

Co stało się z nią i  Amalią? Możemy się jedynie domyślić.

 

Niestety nie wiem nic więcej o nestorach rodu, Racheli i Izaku.

W archiwum rzeszowskim znajduję jedynie zapis odnośnie niejakiego Wolfa Kampfa syna Racheli Kampf  (nazwisko panieńskie Racheli Buchen) i Josela, fiakra urodzonego w roku 1897. Czy mógł być to syn naszej Racheli? Niewykluczone. Mogła zostać bardzo młodą matką, a potem owdowieć  czy rozwieść się.

Moses Buchen w  powojennej ankiecie  wymienia dwoje żyjących krewnych (w USA): wujka Josefa Kampfa i ciotkę Sarę Schlanger.

I na tym moja wiedza o tej rodzinie się kończy.

Być może Moses ożenił się po raz drugi i miał dzieci. Kiedy skończyła się wojna miał 39 lat, prawdopodobne jest, że gdzieś żyją jego potomkowie. Może uda się ich odnaleźć. Na razie, nie próbowałam.

 

Tekst: Izabela Sekulska

30 marca 2023 roku

iskabelamalecka@gmail.com

www.mayn.shtetele.mielec.pl

 Dziękuję  Andrzejowi Krempie za udostępnienie zeznania Mosesa Buchena


Frieda Buchen


Źródła:

Andrzej Krempa, Sztetl Mielec. Z historii Mieleckich Żydów, Wydawca Samorządowe Centrum Kultury w Mielcu Muzeum Getta Warszawskiego, Mielec 2022. 

Centralna Kartoteka Żydów w Polsce. 1945-1951. Centralny Komitet Żydów w Polsce. Wydział Ewidencji i statystyki 1945-1950 303/V/425B17411/31619 ( Moses Buchen),

 BStU, MfS HA IX/11 ZUV, 35/13, Protokół przesłuchania Mosche Buchena, s. 82-88.    Der Bundesbeauftragte fur die Unterlagen des Staatssicherheitsdienstesd der ehemaligen Deutschen DemokratischenR epublik, Akta w sprawie karnej Rudolfa Zimmermanna w Berlinie (wschodnim) (dalej BStU),

 J.Halisz, A. Krempa, Mielec 1939- 1945. Tajemnice militarne i historie wojenne, wyd. Muzeum Regionalne w Mielcu, Mielec, 2019

Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski, pod redakcją Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, Warszawa 2018

 Instytut Pamięci Narodowej https://straty.pl/szukaj-osoby.php

Spis Żydów, Judenrat Mielec, 1940, AP Rzeszów, zespół 572.

Akty zgonów Żydów, urząd metrykalny w Dębicy, AP Rzeszów 882, sygn.1.

 

Twarze mieleckiego sztetla: Leib (Leon) Salpeter. Syjonista, farmaceuta uratowany przez Oskara Schindlera

    Zdjęcie pochodzi z książki K. Zimmerer Kronika Zamordowanego Świata           Po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę imienia i nazwiska ...