Archiwum bloga

niedziela, 17 grudnia 2023

Mielec. Mogiła zbiorowa Żydów w Lesie Berdechowskim

 

Las Berdechowski 2020 rok, autor zdjęcia: Stah Baumer



Tymczasowe upamiętnienie - 9 marca 2024 r.



W tym ciemnym, mglistym, głuchym lesie

Pamięć zamiera, myśl, pragnienie;

Duszę ogarnia znicestwienie

W tym ciemnym, mglistym, głuchym lesie

 

 

Miejsce.

Gdzieś na granicy miasta.  Na końcu miasta.  Na końcu świata.

Niewielu je zna, niewielu tam dociera.

Las.

Wyrosły tam drzewa. Pewnie  było ich  mniej w czasie wojny.

Las, Lasek Berdechowski. Po wojnie, tym, którzy ją przeżyli, na dźwięk nazwy Berdechów zapewne zastygała twarz.

Mówimy o nim Lasek,  zdrobniale, jakby był miłym, przyjaznym miejscem. Takim powinien być las.

Matka Szymka Friedmana zobaczyła przez okno biura w którym  pracowała, jak wyprowadzany jest jej syn. Na śmierć. W jednym momencie jej włosy zrobiły się białe.

Dziecko miało ok. 6, 7 lat.

Wcześniej w Lesie zamordowano brata Szymka. Miał 13 lat. Zamordował go Rudolf Zimmermann. Postrach Mielca i okolic.

 

Cisza, co drzemie tu grobowa

Przytłacza piersi jak kamieniem,

I myśl zabija ci milczeniem

Cisza, co drzemie tu grobowa

 

Lieba Perlman, ocalała z Zagłady, wspominała zamordowaną rodzinę swojego męża Aschera Bergera (Sarę, która była jej bratową i jej dzieci: Sosię i Lazara Strohów):

Później dowiedziałam się od jednego albo kilku więźniów, że zostali rozstrzelani w Berdechowie. Moja informatorka, której nazwiska nie pamiętam, powiedziała mi, że dziewczyna Sosia Stroh wstydziła się rozebrać do naga, jak jej kazano. Zimmermann roześmiał się z tego, a potem ona musiała się rozebrać. Jakiś czas później chyba już w Mielcu widziałam ubrania ludzi zastrzelonych w Berdechowie. Dostałam nawet kilka ubrań rodziny Stroh i mogłam je zatrzymać1.

Rachela Sussman z domu Stroh w miejscu upamiętnienia więźniów mieleckiego obozu, archiwum prywatne Elany Goldsmith, krewnej Racheli

 

Mój kolega Stah mówi, że często z lasu wynosi  całe worki śmieci.  Czy byłoby ich mniej gdyby mieszkańcy Mielca znali historię tego miejsca? Gdyby zostało ono w jakiś sposób oznaczone?

Ja o Lasku dowiedziałam się dzięki Andrzejowi Krempie.

Lasek Berdechowski koło naszej fabryki był miejscem egzekucji i nasi ludzie wykopywali tam groby masowe. „Berdechów” oznaczało w naszym obozie egzekucje i Niemcy się z tym nie kryli. Gdy ktoś zachorował i skierowany był na „rewir”, a choroba okazała się poważniejsza to na ogół więcej do obozu nie wracał, gdyż od razu posyłano go stamtąd na Berdechów wspominał ocalały Zygmunt Reich.

 

Andrzej Krempa, autor książek Zagłada Żydów Mieleckich i Sztetl Mielec. Z historii mieleckich Żydów:

W południowo-wschodniej części zakładów na obszarze około jednego hektara utworzono obóz dla pracujących Żydów. Obóz był ogrodzony drutem kolczastym pod napięciem elektrycznym. Po wysiedleniu mieleckich Żydów w dniu 9 marca 1942 r. obóz przyjął pierwsze 100 osób wyselekcjonowanych przy mieleckich hangarach. W dalszym okresie do obozu przywożono ludność żydowską pochodząca z różnych stron Polski i krajów okupowanych. W szczytowym okresie zatrudnienia, w drugim kwartale 1944 r., na ogólną liczbę 5500 osób zatrudnionych w zakładach lotniczych pracowało 2300 Żydów w tym 400 kobiet.

Za najmniejsze uchybienie przy pracy byli bici i karani pozbawieniem pożywienia, które było i tak bardzo skąpe. Skutkiem tego byli stale głodni, wręcz chodzili opuchnięci z głodu.

W trakcie pracy robotników żydowskich na oddziałach produkcyjnych, pomocniczych i gospodarczych  wykonywano tzw. „listy śmierci”, czyli wykazy osób nieprzydatnych przy produkcji lotniczej. Listy były przekazywane do gestapo, które w Lasku Berdechowskim wykonywało egzekucje. Duże natężenie rozstrzeliwań było w okresie wybuchu epidemii tyfusu w obozie. Słabych i chorych rozstrzeliwano3.

 

Autor mapki: Andrzej Krempa

Berta Lichtig, ocalała z Zagłady, przed wojną  nauczycielka w Kutnie, na początku wojny powróciła do Mielca, po wojnie spisała wiele relacji świadków dla Żydowskiej Komisji Historycznej:

 Z Rynku mężczyzn pogoniono w okropny sposób do Pustkowa, jako takich opornych oddano do karnego oddziału, około drugiej w nocy wraca grupa ostatnia wziętych mężczyzn z łopatami, nic nie mówią, nie patrzą ludziom w oczy ale ich pobladłe i naraz postarzałe twarze – mówią za nich, byli to bowiem „grabarze”, którzy wrócili z akcji z Berdechowa. Pochowali 750 Żydów […] syn grzebał ojca, matkę, siostrę, dziadka lub ojciec syna, żonę itd. Każdego w inny sposób strzelano, była to straszna zabawa wykolejeńców sadystów. Żydzi musieli obszukać trupów, wszystko co u nich znaleziono rzucić na rozciągniętą celtę (tkanina używana do szycia namiotów, plandek, płaszczy – I.S), następnie znosili uśmierconych do przygotowanego dołu4.

 

Szaje Altman, ocalały z Zagłady, szwagier Berty Lichtig, przed wojną nauczyciel w Kutnie, w czasie wojny mieszkał w Mielcu,  był kierownikiem Centosu:

Starcy i kobiety z małymi dziećmi tak byli przejęci, tym wysiedleniem, że uszedłszy 1 km, nie mogli dalej iść. Tych zostawiono na drodze. Samochody zwiozły ich jakieś 400 m przed hangarem ustawiono ich w czworoboku i wystrzelano. Część Żydów z hangarów wzięta musiała wykopać doły dla swoich ojców, uprzednio musieli przejrzeć odzież  zabitych, czy nie znajdują się tam jakieś ukryte pieniądze. Ci co grzebali, zostali na końcu zastrzeleni5.

 

Andrzej Krempa:

Lasek Berdechowski to zalesiony teren pomiędzy północną częścią obiektów byłego WSK Mielec (obecnie SSE EURO-PARK), a lotniskiem. W okresie okupacji Lasek Berdechowski był większy i obejmował między innymi pas terenu przy obecnej ulicy COP-u od strony obiektów SSE. Obecnie są tam obiekty byłej wieży kontroli ruchu lotniczego i innej zabudowy ogrodzonej wysokim metalowym płotem. Lasek jest miejscem egzekucji i pochówku osób zamordowanych podczas funkcjonowania obozu pracy przy Flugzeugwerk Mielec (zakłady lotnicze podczas okupacji niemieckiej). Duże natężenie rozstrzeliwań było w okresie wybuchu epidemii tyfusu w obozie. Słabych i chorych rozstrzeliwano. Świadkowie podają, że w tym okresie widziano wielokrotnie furmankę przewożącą jednorazowo od sześciu do ponad dziesięciu chorych do Lasku Berdechowskiego, a później przyjeżdżało samochodem kilku gestapowców z Mielca i dokonywało rozstrzeliwań. Wyselekcjonowani chorzy przewożeni byli furmankami do miejsca rozstrzeliwania. Były przypadki, że Żydów pędzono grupami na rozstrzelanie. Jeden z Polaków, Aleksander Studziński, który pracował w przepompowni, tak to opisał: ”Kilka razy widziałem z odległości około 50 metrów – jak Niemcy wypędzali z obozu Żydów w grupach do 17 osób i wszystkich tych Żydów w lesie rozstrzeliwał osobiście Zimmermann – gestapowiec z Mielca. Żydów pędzono na rozstrzeliwanie w asyście kilku strażników obozowych. Zimmermann strzelał z bezpośredniej odległości z krótkiej broni w tył głowy Żyda. Przed rozstrzelaniem, wszyscy Żydzi musieli się rozebrać i klęknąć na ziemi. Rowy były wcześniej wykopane przez Żydów rozstrzelanych poprzednio” 6.

Szulim Holländer, ocalały z Zagłady, który przeżył dzięki temu, że znalazł się na Liście Schindlera, w  latach 1963-1965 składał zeznania w procesie niemieckiego zbrodniarza Rudolfa Zimmermana:

Po egzekucjipowierzono Żydom pochówek w zbiorowym grobie. Mam pamiątkowe zdjęcie przedstawiające grób moich rodziców. Tych rozstrzelanych Żydzi musieli zanieść do grobu. Wielu ludzi jeszcze żyło. Nie można było udzielić im pomocy, bo Niemcy stojąc obok, nie pozwalali  tym ludziom pomóc ani ukryć ich. Więc wkładano ich żywcem do grobu7

Podaje również, że  według jego obliczeń w Lasku Berdechowskim rozstrzelano około 800 osób z obozu i z terenu Mielca, w tym także Polaków.

Andrzej Krempa:

Do rozstrzeliwań Żydów w Lasku Berdechowskim gestapowiec Zimmermann angażował także młodych Niemców z Hitlerjugend, którzy w ramach doskonalenia strzeleckiego zabijali skazańców. Rozstrzeliwani byli głównie Żydzi, ale zdarzało się, że z terenu miasta Zimmermann przywoził także osoby narodowości polskiej.

Rozstrzeliwań dokonywali też funkcjonariusze ochrony zakładu tzw. Werkschutz. W związku z ucieczkami z obozu, wykonywano karne egzekucje.  Zdarzało się, że ciężko chorzy Żydzi byli zakopywani żywcem. Jeden ze świadków w procesie szefa mieleckiego gestapo,Thormayera zeznał, że Żyd Ascheim tak został zakopany, bo ten uznał, że szkoda dla niego kuli, a w trakcie grzebania rozstrzelanych upychał zwłoki, depcząc po głowach w dołku, aby więcej mogło się pomieścić8.

 


Zdjęcia miejsca egzekucji w Lasku Berdechowskim:  BstU Archiv der Zentralstelle Mfs Ha IX 11/ZUV nr 35 bd 17


Czy to możliwe, że już w marcu 1942 roku w Berdechowie zginęło aż 750 osób (taką liczbę podaje Berta Lichtig wyraźnie zaznaczając, że w nocy do hangarów powróciła grupa z akcji w Berdechowie gdzie pochowano 750 Żydów)? Trzeba sobie zadać takie pytanie i próbować na nie odpowiedzieć, tym bardziej, że taka liczba powtarza się również w relacji złożonej przez burmistrza Mielca Apolinarego Franka (Frank pełnił swoją funkcję od dnia 16 września 1939 roku do marca 1941 roku):

9 marca 1942 roku. 

Do Pustkowa wzięto około 650 mężczyzn. W Berdechowie zamordowali 750 osób9.


Fragment relacji A. Franka, zdjęcie pochodzi ze strony Centralnej Biblioteki Judaistycznej

Mielecka Księga Pamięci zawiera zeznanie Chany Lind z domu Reiss (znajduje się ono również w Instytucie Yad Vashem). Chana wspomina, że przez cztery dni przebywali w hangarach. Dokonano tam selekcji i wybrano około 500 mężczyzn starych i słabych, których zabito i pochowano w zbiorwej mogile w Berdechowie, którą uprzednio przygotowano.


Liczba kilkaset ofiar w samym Berdechowie może wydawać się  znacznie zawyżona, chociaż tak duże pod względem liczby zamordowanych egzekucje, zdarzały się przecież.

W protokole przesłuchania świadka z dnia 3 czerwca 1949 roku (przesłuchanie w Sądzie Grodzkim w Mielcu) Irena Buś (Ita Weissman) zeznała, że 10 marca 1942 roku, kiedy to przebywała w hangarach na lotnisku Żydzi wyznaczeni poprzedniego dnia do jak to określiła "jakiejś roboty" zostali zabrani do kopania grobów. Irena zeznaje, że tej nocy z 9 na 10 marca zastrzelono około 400 Żydów (mężczyzn i kobiet) i że "oni byli świadkami strzelania tych ludzi na polach obok baraków, który to grób znajduje sie dotychczas". Egzekucja tych Żydów wykonana została na polecenie Steina i z jego rozkazu.

Zapisy z Rejestru  Miejsc i Faktów Zbrodni Popełnionych przez okupanta hilterowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945 Głównej  Komisji do spraw Ścigania Zbrodni Hitlerowskich  - woj. rzeszowskie  mówią o 400 osobach zamordowanych w Berdechowie i przysiółku Złotniki-Borek podczas wysiedlenia ludności żydowskiej z Mielca. Zapis świadczy również o tym, że zwłoki około 300 ofiar z dnia 9 marca 1942 roku pochowano w zbiorowym grobie w Borku na polu należącym do gospodarza  J. Głodzika (dzisiejsza mogiła zbiorowa na ulicy Wspólnej/Świerkowej).

  

Fragment z Rejestru 

Na pomniku umieszczonym w miejscu mogiły zbiorowej na ulicy Wspólnej/Świerkowej w Mielcu (Borku) znajduje się napis:

Pamięci Tysiąca Żydów Ofiar barbarzyństwa Hitleryzmu w latach 1939-1945.

Taka ilość ofiar prawdpodobnie związana jest z zapisem w wyżej wspomnianym Rejestrze gdzie podano liczbę ofiar (1000 osób) narodowości żydowskiej  rozstrzelanych w Berdechowie i Borku w latach 1942 roku do 1943 roku.

Szaje Altman w swojej relacji wspomina, że jednemu z "grabarzy" udało się uciec  i ukryć w pobliskim lesie. Pisze też, że przez kilka dni kiedy Żydzi byli przetrzymywani w hangarach  na lotnisku były codzienne przeglądy i ten kto nie spodobał się Steinowi, był rozstrzeliwany.  Niektórzy nie mogąc znieść sytuacji sami stawali pod ścianą by ich rozstrzelano. Zdarzały się też przypadki śmierci z głodu  dzieci  i starszych. 

O rozstrzeliwaniach wspomina też Eda Lichtman, której słowa cytuje w książce Sztetl Mielec. Z historii mieleckich Żydów Andrzej Krempa.

Eda opisuje, że Niemcy przy drzwiach do hangaru ustawili przyrząd elektryczny. Zaglądali Żydom w oczy, śledzili każdy krok. Ułomnych i zmęczonych, na pozór chorych, rozstrzeliwali na miejscu. Ciała ofiar trzepotały i padały jak muchy, krew rozlewała się, zabarwiając wkoło biały śnieg - wspominała Lichtman.

Ofiary z hangarów prawdpodobnie były grzebane w Lasku.


11 marca 1942 roku do hangarów przywieziono grupę Żydów z okolicznych wsi.

13 marca przywieziono grupę Żydów z Czermina.

Według Andrzeja Krempy z którym konsultowałam  kwestię liczby ofiar, które zginęły w  samym Berdechowie w dniu 9 marca 1942 roku  mogło to być kilkanaście do kilkudziesięciu osób.

Uważa, że używając nazwy  "Berdechow" i wymieniając dużą liczbę ofiar, składający relacje mieli na myśli pochówki  na ulicy Wspólnej/Świerkowej i ogólną liczbę ofiar dnia 9 marca 1942 roku.

W marcu 1942 roku jak podaje Tomasz Frydel opracowaniu Dalej jest noc. Losy  Żydów w wybranych powiatach okupacyjnej Polski mieszkało w Mielcu 5200 Żydów. Po wysiedleniu 9 marca, dwoma transportami do obozów i gett przejściowych wywieziono 4 tysiące mieleckich Żydów. 

Według historyka w obozach zginęło 3593 Żydów z Mielca (być może też z okolic skoro przywieziono na lotnisko Żydów spoza Mielca).

240 osób, które  zginęły w trakcie marszu z Rynku na lotnisko w Chorzelowie w dniu 9 marca 1942 roku pochowano  w mogile zbiorowej przy ulicy Wspólnej, 54 osoby, które zginęły jeszcze  na Rynku w trakcie selekcji i w poczatkowej fazie marszu według Andrzeja Krempy  pochowano na cmentarzu przy dzisiejszej ulicy Traugutta.

100 osób stało się więźniami mieleckiego obozu, który właśnie powstał. Jak podaje Andrzej Krempa w książce Sztetl Mielec. Z historii mieleckich Żydów 536 mężczyzn  zostało więżniami obozu w Pustkowie, dokąd musieli dojśc pieszo.

Ile osób zginęło w samym Berdechowie w dniach od 9 - 15 marca? Trudno oszacować.

Myślę, że co najmniej kilkadziesiąt. Liczby ponad 30 i około 25 pojawiają się w relacjach odpowiednio Lichtig i Franka.

Niewątpliwie do pierwszych rozstrzeliwań Żydów doszło w Berdechowie już we wrześniu 1939 roku. Zapis we wspomnianym powyżej Rejestrze świadczy o zamordowaniu w Berdechowie 19  Żydów, mieszkańców Dąbrowy, Żabna i Tarnowa. W swojej relacji wspomina o tym wydarzeniu również Apolinary Frank. Podaje on jednak liczbę 12 zamordowanych Żydów, których postawiono przed domem Horowitza, gdzie stali kilka godzin z podniesionymi rękami i twarzami zwróconymi do ściany. Potem załadowano ich do samochodu, zawieziono do Berdechowa i tam zamordowano.


Bez wątpienia  w Lesie Berdechowskim pochowano ok. 800 Żydów rozstrzelanych w tym miejscu lub przywiezionych martwych z terenu obozu w okresie jego funkcjonowania.

Andrzej Krempa:

Po wojnie instytucje zajmujące się grobownictwem na podstawie widocznych jeszcze mogił określiły taką liczbę pochowanych. Te dane są z dużym przybliżeniem zbieżne  z szacunkami robionymi na podstawie informacji o rotacji więźniów w obozie i informacji podawanych przez wywiad przemysłowy AK w Mielcu o ilości pracujących Żydów. Z powodu nieprzeprowadzenia prac ekshumacyjnych, dokładniejsza liczba osób tam pochowanych nie jest znana10.

 

Miejsce gdzie dokonywano rozstrzeliwań nie jest oznakowane, w części rośnie tam las, w części jest zabudowane.

Miejsca pochówku zostały naruszone. Andrzej Krempa:

Według niektórych świadków, część grobów jest zabetonowana wybudowanym po wojnie pasem kołowania samolotów odrzutowych, ciągnącym się wzdłuż południowej części lotniska (obecnie to ulica COP-u). W trakcie prac modernizacyjnych tego pasa  w latach 50-tych odkryte szczątki ludzkie były pakowane w skrzynie i wywożone w nieznanym kierunku11.

 

Jedynie niewielki pomnik postawiony w niedalekiej odległości od Lasku w 1983 roku przypomina o tych strasznych wydarzeniach. Na pomniku widnieje napis: Pomordowanym pracownikom zakładów lotniczych oraz okolicznej ludności polskiej i żydowskiej w czasie II wojny światowej w hołdzie młodzież ZSMP WSK – PZL Mielec.

 

Pomnik w 2020 roku, zdjęcie Stah Baumer

Zdjęcie: Stah Baumer

Pomnik w okresie kiedy został postawiony, kolekcja M. Borgera, zbiory Yad Vashem


Berta Lichtig o ofiarach z hangarów:

 

Z hangaru w Chorzelowie pierwszego dnia po wysiedleniu około 30 osób, później pojedyncze osoby, które zwariowały tam, niemowlęta, osoby starsze.

Następnie Żydzi których prowadzono do kąpieli, wyłapano starszych i rozstrzeliwano, a cóż dopiero z PZL-u (Państwowe Zakłady Lotnicze) na tyfus chorych dobijano a zabawy Zimmermanna pochłonęły okropnie dużo ofiar. Później łapano Żydów na aryjskich papierach będących i też lasek berdechowski ich pochłonął12


Mrok gęsty zaległ las ten smutny

I nigdy promień słońca złoty

Nie wszedł przez żółte drzew uploty:

Mrok gęsty zaległ las ten smutny

 

    Stałam przed przejściem dla pieszych, czekając na zielone światło. Popatrzyłam w prawo. Nade mną było ciemnogranatowe niebo, ale na końcu ulicy zobaczyłam łunę zółtopomarańczowego światła.  Było jak światło w tunelu.

Pomyślałam, że jest nadzieja dla Lasu, tylko potrzebny jest czas i cierpliwość.

Nie wiem ile potrzeba nam czasu i nie wiem ile potrzeba cierpliwości, ale  nie muszę tego wiedzieć.

Doczekamy tej chwili "promienia słońca złotego". Wierzę.


                                                                       ***

W 2021 roku z inicjatywy członków grupy Mayn Shtetele Mielec powiadomiono Fundację Zapomniane, która zajmuje się upamiętnianiem nieoznaczonych dotąd mogił zbiorowych Żydów i miejsc pochówku, o konieczności oznaczenia tego miejsca.

Na skutek tego powiadomienia przedstawiciele Fundacji i Komisji Rabinicznej do Spraw Cmentarzy przy Naczelnym Rabinie Polski byli w Mielcu właśnie w 2021 roku.

W tym samym roku podobny wniosek wystosowaliśmy również do Instytutu Pamięci Narodowej.

Jesienią 2023 roku spotkałam się z przedstawicielką Fundacji Zapomniane by raz jeszcze porozmawiać o konieczności oznaczenia tych mogił. Mam wielką nadzieję, że Fundacja oznaczy mogiły w Lasku drewnianą macewą wykonaną podczas warsztatów z mielecką młodzieżą. Aby doszło to do skutku wystosujemy do Fundacji ponowny wniosek.

Wśród członków grupy powstał też pomysł by w Lesie zamontować (jeśli wyrazi na to zgodę właściciel terenu) jedną lub dwie tabliczki które informowałyby przechodniów o tym, że jest to miejsce pochówku kilkuset osób.

Mamy też nadzieję, że w przyszłości uda się zakwalifikować mogiłę jako groby wojenne lub wpisać ją do Ewidencji Miejsc Pamięci Wojewody Podkarpackiego, co będzie chroniło miejsce przed ewentualnym zabudowaniem.

Uzupełnienie

1 marca 2024 r

Fundacja Zapomniane wyraziła gotowość do przeprowadzenia w Mielcu warsztatów z młodzieżą i oznaczenia mogiły drewnianą macewą.



Opracowała Izabela Sekulska

z wdzięcznością dla Andrzeja Krempy za wnikliwe zbadanie historii Lasu Berdechowskiego i wykorzystaniem jego tekstu dostępnego na tym blogu dotyczącego projektu upamiętnienia obozu pracy.

 Dziękuję Tomaszowi Frydlowi za udostępnienie relacji Lieby Perlman.

iskabelamalecka@gmail.com

www.mayn.shtetele.mielec.pl

W tekście wykorzystałam fragmenty wiersza Posępny las Stanisława Koraba – Brzozowskiego.

 

Korzystanie z niniejszego tekstu, cytowanie jego fragmentów jest możliwe wyłącznie za podaniem źródła.

 

 

 

Bibliografia:

Frydel Tomasz, Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski pod redakcją Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, t.II, powiat Dębica. Warszawa 2018 Centrum Badań nad Zagładą Żydów

Krempa Andrzej Zagłada Żydów Mieleckich, Mielec 2013 Biblioteka Muzeum Regionalnego w Mielcu

Krempa Andrzej Sztetl Mielec. Z Historii mieleckich Żydów, Mielec 2022, Biblioteka Muzeum Regionalnego w Mielcu

Rejestr Miejsc i Faktów Zbrodni Popełnionych przez okupanta hilterowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945 Głównej  Komisji do spraw Ścigania Zbrodni Hitlerowskich, woj. rzeszowskie, Ministerstwo Sprawiedliwości Warszawa 1984 rok

Relacja Berty Lichtig AIŻH 301/1029

Relacja Zygmunta Reicha AIŻH 301/1428

Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, Zespół SAR, syg. 353/102 (stara syg. GK225/102), Protokół   przesłuchania Szulima Holländera, k. 104.Der Bundesbeauftragte fur die Unterlagen des Staatssicherheitsdienstes der ehemaligen Deutschen     Demokratischen Republik, Akta w sprawie karnej Rudolfa Zimmermanna w Berlinie (wschodnim)   MfS HA IX/11, ZUV, 35/14, Protokół przesłuchania Szulima Holländera, s. 307-311.

 Relacja Apolinarego Franka AIŻH 301/1635

Relacja Szaje Altmana AIŻH 301/2973

Protokół przesłuchania Ireny Buś, sygn akt Kps 328/49, Sąd Apelacyjny w Rzeszowie.

Zeznanie Lieby Perlman z dnia 30 listopada 1965 roku złożone w Konsulacie RFN w Nowym Jorku, BstU Archiv der Zentralstelle Mfs Ha IX  11/ ZUV nr 35 bd15

Internet:

https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2021/09/oboz-pracy-w-mielcu-projekt.html

Autor: Andrzej Krempa:

https://cgj.jhi.pl

https://polska-poezja.com

Przypisy:

1 zeznanie Perly Leibman, jak w bibliografii

2 relacja Z. Reicha, jak w bibliografii

3 Andrzej Krempa, https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2021/09/oboz-pracy-w-mielcu-projekt.html

4 relacja Berty Lichtig, jak w bibliografii

5 relacja Szaje Altmana, jak w bibliografii

6 Andrzej Krempa, https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2021/09/oboz-pracy-w-mielcu-projekt.html

7 protokoły przesłuchania Szulima Hollandera, jak w bibliografii

8 Andrzej Krempa, jak w bibliografii

9 relacja Apolinarego Franka, jak w bibliografii

10 Andrzej Krempa, https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2021/09/oboz-pracy-w-mielcu-projekt.html

11 Andrzej Krempa, https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2021/09/oboz-pracy-w-mielcu-projekt.html

12 relacja Berty Lichtig, jak w bibliografii

Na podstawie śledztw w latach 60-tych prowadzonych przez prokuratorów Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich o/ Rzeszów i relacji więźniów Andrzej Krempa ustalił niektóre nazwiska osób pochowanych w Lasku Berdechowskim.


 

Cząstkowa lista ofiar

 

1.   Szulim Kriger z Dąbrowy Tarnowskiej

2.   Abraham Swibl z Dąbrowy Tarnowskiej

3.   Markus Kin z Dąbrowy Tarnowskiej

4.   Markus Kura z Dąbrowy Tarnowskiej

5.   Chaim Ryk z Tarnowa

6.   Mozes Szwank z Tarnowa

7.   Peterseil – złapany i zastrzelony za ucieczkę z obozu

8.   Wachtel z Dąbrowy Tarnowskiej – złapany i zastrzelony za ucieczkę z obozu

9.   Jakubie E.  z Radomyśla – zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

10.  Jekutiel E.II– zastrzelony jako chory

11.   Izrael König z Radomyśla - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

12.    Seidel - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

13.     Hauser z Radomyśla - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

14.     Leskowicz  z Mielca - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

15.      Chaim Sturm z Wielopola - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

16.       Chaim Kla. z Mielca - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

17.     Nathan Fen. Z Dąbrowy Tarnowskiej - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

18.    Adler z Mielca - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

19.     Feder (lub Vetter) z Mielca - zastrzelony w potylicę za ucieczkę innych więźniów

20.     Mojżesz Bucholz

21.     N. Biegajera z Radomyśla

22.      Berger – policjant żydowski (OD-man)

23.       Mechl Blatberg (syn Schulima) z Mielca − za posiadanie chleba

24.      Profesor Karl Blech, lekarz z Dąbrowy Tarnowskiej (a później z Gorlic) – za przygotowania do ucieczki

25.     Brat profesora Blecha, Bruder Blech – za przygotowania do ucieczki

26.      Bracia Medina– za przygotowania do ucieczki

27.      Prawnik Geller– za przygotowania do ucieczki

28.       Weinreich – za przygotowania do ucieczki

29.        Kornreich (lub Kornberg) – za przygotowania do ucieczki

30.        Rosenfeld– za przygotowania do ucieczki

31.          Ascheim, zakopany żywcem– za przygotowania do ucieczki

32.        Natan Feuer z Trzciany koło Mielca – za ucieczkę z obozu Józefa Buchena z Mielca i Lista Arena z Wielopola Skrzyńskiego

33.   N. Eisland z Radomyśla Wielkiego – za ucieczkę z obozu Józefa Buchena z Mielca i Lista Arena z Wielopola Skrzyńskiego

34.   N. Eisena z Wielopola Skrzyńskiego – za ucieczkę z obozu Józefa Buchena z Mielca i Lista Arena z Wielopola Skrzyńskiego

35.       Warszawski (lub Warszawiak) z Warszawy – za ucieczkę innego więźnia

36.         Podolski za kradzież kartofla i  za ucieczkę innego więźnia

37.         Moshe Segal – brat OD-mana Ashera Segala – za ucieczkę innego więźnia

38.        Leyman (18 lat) – za ucieczkę innego więźnia

39.         Israel Leymann – za ucieczkę innego więźnia

40.       Dawid Wi. z Radomyśla– za ucieczkę innego więźnia

41.          Mahler (lub Müller) – za ucieczkę innego więźnia

42.            Kinzlinger– za ucieczkę innego więźnia

43.          Kluger z Mielca– za ucieczkę innego więźnia

44.           Abraham Lebere (lub Lehrere) – za ucieczkę innego więźnia

45.            Leskowicz II– za ucieczkę innego więźnia

46.           Schnur (lub Smulewicz) – za ucieczkę innego więźnia

47.    E. Zemela – uciekinier z obozu, zabity łopatami przez więźniów na rozkaz komendanta Werkschutzu Steina

48.         Chłopiec Kurtz z Mielca

49.          Dwóch więźniów z obywatelstwem brazylijskim

50. Szyja Wasserman z Dąbrowy Tarnowskiej zagryziony przez psa komendanta obozu Schwammbergera

51. Dziecko Frydman (Friedman) – zastrzelone na terenie obozu przez Schwammbergera, wg zeznania Lieby Perlman chłopiec miał 6 lub 7 lat i miał na imię SZYMON

52.    Dr Maks Bitkower,lekarz – zastrzelony przez Drozdza

53.      Żona Bitkowera – lekarz, kierowała izba chorych– zastrzelona przez Drozdza

54.       Cymermann – zastrzelony przez Drozdza

55.     12 osób z obozu firmy Bäumer und Lösch na Czekaju. Cała grupa została zabrana z obozu do lasku berdechowskiego, gdzie musieli się rozebrać, głowy schylić między nogi i strzałem w potylice zostali zastrzeleni przez Zimmermanna i Thormayera. Inny gestapowiec Glamman, który był obecny przy tej egzekucji, bardzo energicznie próbował przekonywać szefa mieleckiego gestapo Thormayera, aby i on mógł rozstrzeliwać skazanych. W końcu pozwolono mu strzelać do jednego ze skazanych, ale tylko go zranił i wtedy ten skazany został dobity przez jednego z członków straży zakładowej. W tej grupie byli:

- Sara Stroh z d. Berger, córka Sosia i syn Lazar Stroh. Wszyscy troje zostali upamiętnieni na tablicy pomnika na Wspólnej/ Świerkowej.

- małżeństwo Moses Nord

- małżeństwo Ebenholz (rytualny rzeźnik z Radomyśla)

- kobieta Ackermann

56. bracia Holzgrunowie z Radomyśla.

57. Leib Muszel z Radomyśla 946 lat, kupiec)

58, Izak Muszel z Radomyśla, brat Leiba (50 lat, nauczyciel j. jidysz)

59. Sroka z Tarnowa (23 lata)

60. Metzendrof z Krakowa (około 60 lat, blacharz)

61. Zughahaft Mordechaj z Krakowa (50 lat, kupiec jarzynami).

62. Chłopiec Friedman, brat Szymona, lat ok. 13 zabrany z obozu B&L (zeznanie Lieby Perlman z dnia 30 listopada 1965 roku złożone w Konsulacie RFN w Nowym Jorku, BstU Archiv der Zentralstelle Mfs Ha IX  11/ ZUV nr 35 bd15.  )

 

 Poniższe fragmenty pochodzą z książki Josefa Lewkowicza (wyd. Media Rodzina, 2023) Ocalony, Lewkowicz był więźniem mieleckiego obozu

 




 


Twarze mieleckiego sztetla: Leib (Leon) Salpeter. Syjonista, farmaceuta uratowany przez Oskara Schindlera

    Zdjęcie pochodzi z książki K. Zimmerer Kronika Zamordowanego Świata           Po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę imienia i nazwiska ...