zdjęcie: Wiotld Stachnik
Oto kamień odmawia kadisz,
Ciężarem swoim,
Mnogością swoją
I w bezbolesnej trawie
Kamieniuje miejsce 1
Jerzy Ficowski Zbiegowisko kamieni
Herman ma piękną macewę. Tak piękną, że aż trudno uwierzyć, że postawiono ją zapewne pod koniec 1947 roku ( zmarł 8 grudnia 1946 roku w Mielcu, zatem zgodnie z żydowską religią nagrobek można było postawić rok później). Tuż po wojnie była bieda i deficyt różnych towarów, na pewno nie było to łatwe – postawić tak piękną macewę.
Herman ocalał z Holokaustu. Ocalał pomimo swojego starszego wieku. To dość wyjątkowa sytuacja. Starsi ludzie mieli jeszcze mniejsze szanse na przeżycie.
Przypuszczam, że na tarnowskim cmentarzu żydowskim pochowana jest niejedna
osoba z mieleckim rodowodem, ale o jednej wiem na pewno. Herman Seiden
był w mieleckim sztetlu znaną osobą, a i napis na macewie nie budzi żadnych
wątpliwości skąd pochodził zmarły.
פ׳ נ׳
מ׳ נפתלי צבי בן
יצחק אייזיק זיידען
מעיר מעליץ
נפ׳ ט״ו אב תש״ו
תנצב״ה
HERMAN
SEIDEN
DENTYSTA z
MIELCA
UR. 1874
ZM. 1946
Tłumaczenie:
Tu spoczywa pan Naftali Cwi,
syn
Jicchaka Ajzyka, Zejden, z miasta
Mielec.
Odszedł 15 aw 706. Niech będzie
dusza jego
związana w węźle życia
(odczytanie i
tłumaczenie inskrypcji: Sławomir Pastuszka)
Herman (Naftali Cwi) Seiden jednak
nie urodził się w Mielcu, tutaj mieszkał, tutaj pracował, ale urodził się we wsi Pagorzyna w powiecie gorlickim2 12
maja 1875 roku jako syn Eiska (skrót od
imienia Izaak) i Chai z domu Dorman (w niektórych dokumentach imię matki
Hermana to Lina3)
Był znaną postacią w mieleckim sztetlu i z pewnością dość zamożną osobą (o zamożnej rodzinie Seidenów wspomina M. Keit w swoim wspomnieniu Wrażenie i sceny z Mielca)4
16 czerwca 1934 roku został wybrany do Rady Miejskiej.
Zastanawiałam się dlaczego ani jego ani jego żony nie ma w Spisie Żydów
sporządzonym przez mielecki Judenrat w 1940 roku. Odpowiedź przyszła dość
szybko. Intuicja podpowiedziała mi aby sprawdzić listę rolników wysiedlonych ze
swoich gospodarstw w 1941 roku5.
Miałam wrażenie, że widziałam tam nazwisko Seiden.
Herman był z zawodu dentystą, ale posiadał też ziemię w podmieleckim
Borku, a dokładnie było to 13 morg. Został wysiedlony ze swojego gospodarstwa i
zamieszkał w Mielcu. Mieszkały z nim trzy osoby. Jak przypuszczam była to żona
Berta i być może syn z żoną? Nie udało mi się ustalić ani imienia syna
Seidenów, ani też tego czy posiadali więcej dzieci.
Przypuszczam, że mieli syna. O synu Seidenów wspomina Berta Lichtig w swojej
powojennej relacji, opisując wydarzenia na lotnisku po deportacji mieleckich
Żydów:
Przed jednymi drzwiami stała partia SS i liczyła ilość, a
przy drugich drzwiach ustawiano dla zabawy. Policja polska utrzymywała porządek
w środku hangaru, by ktoś się nie zawieruszył. Ktokolwiek nie szedł sprawnie,
odstawiano go na bok, zbliżyć się do nich nie można było. Tak zginęła
Lichtigowa, żona Mechla, sędzia Pohoryles z żoną i córką, syn Seidenów, syn
Jochnowiczów, przeszło 20 osób6.
Być może syn Seidenow miał na imię Moses. Osoba o takim imieniu i nazwisku Seiden figuruje w spisie Żydów (urodzony w 1896 roku, żona Adela urodzona w 1901 roku)
Jak wynika z dokumentów znajdujących się w Żydowskim Instytucie
Historycznym do roku 1940 Seidenowie mieszkali w Mielcu przy ulicy Rybnej.
Potem, jak przypuszczam zamieszkali w Borku, by po wysiedleniu znowu mieszkać w
Mielcu. W ankiecie pozostawionej w ŻIH, Herman napisał, że przed 1939 rokiem
mieszkał w Mielcu przy ulicy Sandomierskiej 41.
W Mielcu był znany jako dentysta. Czy naprawdę był nim z wykształcenia? Przed wojną leczenie zębów bez wymaganych uprawnień było nagminne (w tym czasie pojawiało się również wielu oszustów podających się za dentystów). W 1934 roku ukazały się przepisy wykonawcze prezydenta RP o wykonywaniu praktyki dentystycznej.
Do zajmowania się zębolecznictwem i wprawiania zębów sztucznych uprawnione są osoby, posiadające obywatelstwo polskie oraz dyplom lekarza dentysty wydany przez odpowiedni wyższy zakład naukowy - stanowiły przepisy.
Przepisy te regulowały również zakres prac
techników dentystycznych, którym pozwolono wykonywać jedynie protezy zębowe
wyłącznie na zamówienie i pod kierunkiem dentysty. Przypuszczam, że taki zawód mógł wykonywać Herman. Dlaczego tak przypuszczam? W powojennej ankiecie w rubryce "zawód i wykształcenie" napisał: 2 klasy gimnazjum, dentysta. Nie ma nic na temat
studiów.
Zdaniem Stanisława Wanatowicza Seiden przez pewien czas prowadził praktykę w obecnej Przychodni im. Juliana Maja przy Sandomierskiej 25. A później w Kamienicy Dębickich przy Mickiewicza 5.
W czasie wojny przyjmował w Mielcu w gabinecie przy ulicy Piłsudskiego
5.
Nie był jedynym technikiem dentystycznym w Mielcu. Był nim też
Norbert Rotter7 (taka nazwa zawodu widnieje w Spisie Żydów, ale również Rotter we wspomnieniach mieszkańców jest dentystą).Rottera po wojnie wspominała jedna z ocalałych
posługująca się inicjałami E.D.:
Niemcy zabrali nas na stację kolejową (w Hrubieszowie, skąd przywieziono mieleckich Żydów z Dubienki – I.S.) gdzie
czekały wagony towarowe. Kilku nieznanych mi ludzi podeszło do nas i zapytało o
wykształconych ludzi, specjalistów. Pamiętam Ninka Rottera, dentystę, który
trzymał swoją matkę w ramionach. Jego ojciec zmarł kilka tygodni wcześniej
(wg Berty Lichtig zmarł śmiercią naturalną, co Lichtig określiła jako
szczęście – I.S.). Naziści chcieli uwolnić dentystę, aby dla nich
pracował. On nie chciał jej opuścić i wszedł z nią do wagonu do Sobiboru8.
Żona Hermana, Berta urodziła się 10 maja 1875 roku. Została rozstrzelana w niewyjaśnionych okolicznościach w Borku 30 listopada 1942 roku. Taką datę podał sam Seiden w ankiecie wypełnianej po wojnie.
W czasie wojny małżonków dotknęły spore represje ze strony mieleckiego
zbrodniarza Jecka, absolwenta mieleckiego gimnazjum, niemieckiego kolonisty.
W Mielcu znajduje się dentysta Herman Seiden i Jack kazał
go pewnego razu uwięzić, wzięto go z zakładu, a żona mieszkała za miastem 11/12
km, wyjechał do niej (myślę, że autorka relacji miała na myśli Jecka- I.S.) i zażądał 3 m złota. Pobił ją w
okrutny sposób, targał za włosy, posiniaczył. Wtedy Berta Seiden pojechała do
Dębicy i do Rzeszowa na skargę, bardzo jej współczuli, usunęli go wprawdzie z
Mielca, p. Seidena wypuścili, ale dali go (Jeka – I.S.) na wyższe
stanowisko do Tarnowa, gdzie faktycznie kąpał się w żydowskiej krwi do samego
końca – wspominała Berta Lichtig9.
Hermana Seidena wspomina też Rochelle Seidel autorka książki Mielec, The
shtetl that became a nazi concentration camp. We fragmencie książki Saidel
wspomina o początku wojny, kiedy Żydzi
byli zmuszani przez Niemców do przymusowej pracy.
Herman Seiden, dentysta z Mielca, podał jeszcze dodatkowe
szczegóły dotyczące święta Jom Kipur (w 1939 roku – I.S) : Ale to był Jom
Kipur, więc na prośbę przywódców społeczności żydowskiej, burmistrz (dr Frank)
interweniował, aby Żydzi zostali zwolnieni z pracy w tym dniu. Siedzący w
biurze major nazistowski obiecał to, a Żydzi zorganizowali modlitwy w
prywatnych domach. Niemcy przerwali modlitwy i zabrali Żydów w białych
koszulach, szabatowych ubraniach i szalach modlitewnych. Zabrali ich wszystkich
i dali im narzędzia do czyszczenia ulicy. To rozbawiło tłum, ponieważ widowisko
było niezwykłe10.
Po deportacji Żydów z Mielca w dniu 9 marca 1942 roku, małżonkowie
znaleźli się w transporcie do Sosnowicy. Można tylko przypuszczać jak byli zrozpaczeni po śmierci syna, w dodatku wyrzuceni
ze swojego domu (po raz drugi, bo przecież kilka miesięcy wcześniej wyrzucono
ich z gospodarstwa w Borku).
Według Berty Lichtig z Sosnowicy uciekli i wrócili w okolice Mielca.
Lichtig wspominała, że w
Sosnowicy zażądano kontyngentu Żydów od miejscowego Judenratu. Wobec tego
wezwano Żydów z Włodawy do Sosnowicy, aby ratować tamtejszych Żydów. Wśród
Żydów mieleckich powstał popłoch, sporo ludzi próbowało uciec, aby być bliżej
domu.
Seiden w powojennej ankiecie podał dokładną datę od kiedy przebywał w Staszowie
(26 maja 1942 roku), zatem ucieczka musiała mieć miejsce w maju. Potem
przebywał w Połańcu. Połaniec był miasteczkiem, gdzie schroniło się wielu
mieleckich Żydów. Od 18 października
1942 roku (wówczas likwidowano getto w Połańcu – I.S.) wg zeznań Seidena
przebywał co tydzień w innej wsi, po aryjskiej stronie.
Andrzej Krempa w swoim opracowaniu Sztetl Mielec Z historii
Mieleckich Żydów dość szczegółowo opisuje okoliczności ukrywania się Hermana.
Schronienia udzieliło mu małżeństwo Bronisławy i Andrzeja Krępów z
Borków Nizińskich. Rodzina mieszkała w drewnianym domu na tzw. Górce. Seiden
ukrywał się w ziemiance wydrążonej pod żłobem w stajni. W nocy ukrywający się,
spał w jednej z izb wraz z sześciorgiem dzieci Krępów albo na strychu. Mimo tego, że usytuowanie gospodarstwa było dobre,
zdarzały się dramatyczne momenty, jak ten kiedy do gospodarstwa przyjechał
patrol niemiecki. Seidena nie było wówczas w kryjówce. Został jednak ostrzeżony
i za namową Bronisławy zawisł na drzwiach komórki gospodarczej. Po otwarciu
drzwi, znalazł się pomiędzy drzwiami a ścianą. Nie został zauważony przez
Niemców. Herman wykazał się sprawnością fizyczną i kondycją (prawdopodobnie służył
przed wojną w wojskowych formacjach na morzu). Krępowie bezinteresownie
przechowywali go przez prawie dwa lata.
Dzięki hartowi ducha i pomocy Krępów ocalał i po wojnie powrócił do
Mielca. Sam.
Jak napisał w ankiecie po wojnie, z jego rodziny w Polsce nie ocalał
nikt. W Ameryce przebywali jego bracia: Moses i Józef.
Herman został przewodniczącym Powiatowego Komitetu Żydowskiego w Mielcu,
którego sekretarzem była Berta Lichtig, a po jej wyjeździe z Polski, Chana (Anna)
Lichtig, kuzynka jej męża Lesora (jej podpis widnieje na piśmie Komitetu
sporządzonym w maju 1948 roku).
Po wojnie, w 1946 roku Herman ożenił się po
raz drugi. Jego żoną została urodzona w 1901 roku Tonia Szulkin. W momencie kiedy wybuchła wojna Tonia, jej
mąż i synowie: Józef i Natan mieszkali w Krakowie. Tonia uciekła przed
niemieckimi represjami do Mielca. Posiadała aryjskie papiery na nazwisko:
Antonina Zawadzka. Do Mielca rodzina przyjechała w 1941 roku. Mąż Toni i syn
Józef stali się więźniami obozu w Pustkowie, a Tonia i młodszy syn zostali
deportowani do Dubienki, skąd uciekli i przedostali się do Krakowa. Następnie
matka i syn znaleźli się w getcie w Bochni, skąd w 1943 roku wydostał ich Michał Golba,
Polak spod Połańca.
Tonia i jej syn przetrwali wojnę dzięki Golbie i jego żonie Marii. Po wejściu Armii Czerwonej do Mielca, Tonia
przyjechała właśnie tutaj i została żoną Seidena.
Nie miała jednak szczęścia, bo kilka miesięcy po ślubie, jej nowo
poślubiony małżonek zmarł. Ostatecznie wyjechała wraz z synem do Izraela.
Losy Toni i jej syna szczegółowo opisał w swojej książce Andrzej Krempa.
Herman Seiden, człowiek
mocno doświadczony przez los podczas wojny, po jej
zakończeniu nie cieszył się długo życiem. Spoczął na cmentarzu żydowskim w Tarnowie. Miasto to po II wojnie światowej
stanowiło drugie, po Krakowie największe pod względem liczebności skupisko
Żydów w Małopolsce. Funkcjonował tutaj cmentarz, który jest czynny dla celów
grzebalnych do dzisiaj.
Wśród 55 osób pochowanych na cmentarzu po wojnie, jest oprócz
Hermana Seidena kilka osób spoza Tarnowa (Mendel i Perla Weitz z Jasła, Izrael
Goldberg z Dębicy). Sławomir Pastuszka, autor opracowania Pochówki zmarłych
po II wojnie światowej na cmentarzu żydowskim w Tarnowie (z tego
opracowania pochodzi tłumaczenie inskrypcji na macewie Hermana), twierdzi,
że powodem pochówków w Tarnowie był fakt niefunkcjonowania po wojnie w Jaśle, Mielcu czy
Dębicy cmentarzy żydowskich. W kontekście Mielca jest to zastanawiające,
ponieważ jak wiemy w 1948 roku z całą pewnością pochowano na cmentarzu przy ulicy
Traugutta rodzinę Hornów. Być może jednak zgoda taka została wydana z uwagi na
fakt, że nie był to typowy pogrzeb, a ekshumacja i przeniesienie szczątków z
innego miejsca.
Przypuszczam, że wdowie po
Siedenie zależało również na tym, aby jej mąż miał rytualny żydowski pochówek.
To raczej nie mogło się udać w Mielcu, gdzie społeczność żydowska była
niewielka i zapewne nie funkcjonowało towarzystwo pogrzebowe. Większość
tarnowskich pogrzebów odbywała się zazwyczaj następnego dnia, rzadziej dwa lub
trzy dni po zgonie. Do pochówku, zmarłych przygotowywano zgodnie z żydowskim rytuałem pogrzebowym w domu
przedpogrzebowym.
Herman był 9 osobą pochowaną w Tarnowie po wojnie. Spoczywa w kwaterze o
numerze 12.
Sławomir Pastuszka przypuszcza, że nagrobki postawione tuż po wojnie
wykuwał najprawdopodobniej przedwojenny żydowski kamieniarz, o czym świadczy
wysoka jakość i krój liter.
Macewę Seidena zdobi korona. Symbol ten może mieć wiele znaczeń: symbolizuje Torę, może więc znajdować się na grobie pobożnego
mędrca lub rabina, może też być Koroną
Dobrego Imienia, wówczas świadczy o szlachetności zmarłego; ale może być też
aluzją do ojca rodziny, głowy (korony) domu.
Zastanawiałam
się kto postawił macewę na grobie mieleckiego dentysty; czy była to jego żona,
czy może mieleccy Żydzi, których garstka przebywała jeszcze w Mielcu, w hołdzie
dla swojego powojennego przewodnika.
Jeśli będziecie na tarnowskim cmentarzu, połóżcie kamyk na grobie Hermana Seidena, dentysty z Mielca. Prawdopodobnie to jedyny nagrobek na tym cmentarzu z nazwą Mielec napisaną w alfabecie łacińskim, a więc dla osob nieznających hebrajskiego, łatwo zauważalną.
Tekst: Izabela Sekulska
Za pomoc bardzo dziękuję Monice Taras z Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz Witoldowi Stachnikowi za odszukanie nagrobka i wykonanie fotografii.
Przypisy:
1 fragment
wiersza pochodzi z książki Moniki Krajewskiej Czas kamieni
3 takie
imię matki widnieje na stronie IPN straty, ale takie podał też sam Herman w
jednym z dokumentów znajdujących się w ŻIH (sygn.jak wyżej)
4 Wspominam
Mielec. Zagłada społeczności żydowskiej. Melitzer Yizkor Book, NJ 1979
6 relacja
Berty Lichtig AŻIH 301/1029
7 Rotter Norbert urodzony 24 stycznia 1914 roku w
Stanisławowie, syn Judy i Amalii, technik dentystyczny, przed wojną mieszkał w
Mielcu, wywieziony do Dubienki, zginął w Sobiborze wg relacji jednej z
ocalałych (źródło wiadomości o śmierci: książka Rochelle Saidel).
8 Rochelle Saidel Mielec sthetl that became a nazi concentration camp
9 relacja Berty Lichtig AŻIH 301/1029
10 Rochelle
Saidel Mielec sthetl that became a nazi concentration camp
Bibliografia:
Krajewska M. Czas kamieni, Interpress, Warszawa 1982
Krempa A. Sztetl
Mielec. Z Historii Mieleckich Żydów, Mielec 2022 Biblioteka Muzeum Regionalnego
w Mielcu
Saidel R. Mielec,
the sthetl that became a nazi concentration camp, Jerusalem 2012
Pastuszka S. Pochówki
zmarłych po II wojnie światowej na cmentarzu żydowskim w Tarnowie, UJ w Krakowie,
luty 2021, Humanities and Cultur Studies, Vo.2/2021, No 1
Wspominam Mielec. Zagłada społeczności
żydowskiej Mielitzer Yizkor Book, NY 1979
Internet:
https://www.infodent24.pl/lifedentpost/falszywi-dentysci-plaga-przedwojennej-polski,113505.html
Dokumenty archiwalne:
AŻIH Wydział Ewidencji i statystyki
1945-1950, Centralna kartoteka Żydów w Polsce 1945-1951. CKŻ w Polsce, wydział
ewidencji i statystyki 1945-1950, 303/425/Z3831/229852
AŻIH Żydowska Samopomoc Społeczna 1940-1942,
baza osób występujących w dokumentach, 211/348/18606 – lista rolników
wysiedlonych ze swoich gospodarstw, rok 1941
AŻIH 301/1029 relacja Berty Lichtig
AP Rzeszów Spis Żydów w Mielcu sporządzony przez Radę
Żydowską (Judenrat) 15 sierpnia 1940 (i 2 raporty o stanie zatrudnienia) zespół
752 sygn. 117
Niemcy ludziom zgotowali ten los.
OdpowiedzUsuń"Śmierć jest mistrzem z Niemiec ".
GERMAN DEATH CAMPS ( no Polish)
Nie było „polskich obozów śmierci”. Były jedynie niemieckie obozy koncentracyjne i obozy zagłady, na terenach okupowanych przez nazistowskie NIEMCY.