Tekst w j. angielskim, text in english
https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2022/07/the-clues-behind-murders-of-mielec.html
1573 rok
W Mielcu osiedlają się
pierwsi Żydzi, małżeństwo Barbara i Izrael.
1939
rok, tuż przed wybuchem II wojny światowej
W Mielcu mieszka ponad
5 tysięcy Żydów, stanowi to około połowę populacji miasta.
13
września 1939 roku
Płonie mielecka synagoga
wraz z kilkudziesięcioma modlącymi się w niej Żydami. Ogień podkładają Niemcy.
9
marca 1942 roku
Pierwsza na terenie
Generalnej Guberni Akcja Reinhardt. Nad ranem Żydzi zostają wyprowadzeni przez okupanta ze
swoich domów. Kilkuset zostaje zastrzelonych, część trafia do obozów pracy,
reszta zostaje poprowadzona na lotnisko i umieszczona w hangarach. Stamtąd
trafiają do gett we wschodniej Polsce, a potem do obozów zagłady.
9 marca 1942 r. Mielec
staje się pierwszym miastem Judenfrei w Generalnej Guberni.
1945
rok
W Mielcu mieszka około
stu ocalałych mieleckich Żydów.
1947
rok
Jest już ich tylko
dwudziestu.
Styczeń
2020 rok
Mamy w dłoniach klucze
do furtki i bramy żydowskiego cmentarza przy ulicy Traugutta w Mielcu. Furtka i
brama pozostają nieubłagane. Nie otworzymy ich dzisiaj. Dawno nieużywane klucze
stają się barierą. To oznacza jedno – nikt tu od dawna nie zaglądał. To zresztą
widać na pierwszy rzut oka. Cmentarz tonie w chwastach i samosiejkach. Dżungla.
Przeskakujemy z Anią
przez ogrodzenie. Dochodzimy do centralnej części cmentarza, gdzie jest pomnik
poświęcony pamięci 300 Żydów Mieleckich i nagrobne płyty. Z przekazów wiemy, że
było ich kiedyś cztery. Widoczne są tylko dwie. Zasypane, zabrudzone. Co stało
się z pozostałymi dwiema?
Marzec
2020 roku
Wiadomość od Ani (i
zdjęcia): Jesteśmy na cmentarzu, Michał i Franek znaleźli płyty.
Radość.
Maj
2020 roku
Po raz pierwszy
wchodzimy kilkunastoosobową grupą na cmentarz i porządkujemy go. Kosimy trawę, chwasty,
wycinamy samosiejki. Czyścimy płyty. Na dwóch napisy są dość wyraźne (na
cmentarzu spoczywają Matylda Braun, córka Blimy i Samuela, zginęła tragicznie 1 VIII 1942 r, żyła lat 27
oraz Sara Horn, syn Dawid i córka Rachela, zamordowani w latach 1942 -1943).
Dwie pozostają dla nas tajemnicą. Na razie.
Czerwiec
2020 roku
W fejsbukowej grupie,
którą stworzyłam (Mayn Shtetele Mielec) zamieszczam zdjęcia płyt nagrobnych.
Wspólnymi siłami udaje nam się odczytać napis na jednej z nich (Tu leży Rachela
Buchen), ostatnia czwarta, to największe wyzwanie. Jest bardzo nieczytelna,
resztki brązowej farby pokrywającej wyżłobione w betonie litery, utrudniają
zadanie.
Płyty są skromne,
betonowe, napisy na nich, koślawe. Badacz żydowskich cmentarzy, Krzysztof
Bielawski, mówi mi, że po wojnie w taki właśnie sposób upamiętniano Żydów.
Możliwości były skromne. Ograniczone.
Ktoś podsuwa pomysł, że
jest na płycie nazwisko Kleinman. Krzysztof mówi, że jest też napis po
hebrajsku: tu spoczywają.
Ktoś pisze, że chyba
imię Perla, albo Perła.
Jest też wyraźniejsze
nazwisko … Sara Brenner, przed nim chyba wyraz „siostra”.
Chyba.
Wszystko pozostaje na
razie w sferze domysłów.
Z trudem, ale odczytuję
ostatnie zdanie inskrypcji: zginęli śmiercią męczeńską w 1944 roku.
Data śmierci powinna
od razu dać mi dużo do myślenia, ale
jeszcze nie daje. Andrzej Krempa, autor książki Zagłada Żydów Mieleckich pisze
mi, że data śmierci jest wymowna. Czy prawdopodobne jest, że morderstwo mogło nie być dziełem Niemców?
Przełom
czerwca i lipca 2020 r.
Z Bartkiem,
mielczaninem również zaangażowanym w przywracanie pamięci, próbujemy znaleźć
jakieś informacje na temat osób spoczywających na cmentarzu.
Od Andrzeja Krempy dostaje spis mieleckiego Judenratu. Z
1940 roku. To okazuje się momentem przełomowym. Szukam Pani Kleinman. Znajduję jedną jedyną. Wysyłam do Bartka zdjęcie z zapytaniem „ tu jest
napisane Perla czy Cerla?”, „Cerla” – odpowiada Bartek.
Cerla… rzadkie imię w Mielcu. W Spisie oprócz Cerli
Kleinman jest chyba jeszcze tylko jedna kobieta o tym imieniu.
Mija chwila, a Bartek
przysyła mi link do portalu Geni… Cerla Kleinman z domu Brenner. Nazwiska i
imiona rodziców, sióstr i braci. Jest i Sara.
Mamy ślad. Co dalej? To tylko nazwiska, a co z ich
życiem? Co z ich śmiercią?
Przychodzi mi do głowy
sprawdzić indeks nazwisk we wszystkich książkach gdzie opisywany jest żydowski
Mielec. Zagłada Żydów Mieleckich Andrzeja Krempy – jest. Pani Kleinman i syn Dawid!
Nawet nie czytam dokładnie fragmentu dotyczącego ich śmierci. Przelatuję
wzrokiem, a potem szybko otwieram
komputer, przypatruje się zdjęciu nagrobka. Dręczy mnie natrętna myśl… że jest
na nim jeszcze jedno imię …. Że jest napis .. . „syn Dawid”, bo pomiędzy
imieniem i nazwiskiem Cerli, a jej siostry, jest coś jeszcze.
Jestem w Tarnowie. Nie
mogę iść na cmentarz w Mielcu. Proszę Bartka by tam poszedł i wykorzystał
wszystkie znane nam metody na odczytywanie inskrypcji nagrobnych. Krzysztof
Bielawski poleca „zapuścić” w litery piankę do golenia, Darek Popiela radzi iść
tuż przed zmierzchem, światło wtedy jest najlepsze, podobno widać najwięcej.
Bartek pisze do mnie: Zwariowałaś? Wysyłasz mnie na cmentarz tuż przed zachodem
słońca?
Ale idzie. Przysyła mi
zdjęcia. Jesteśmy pewni, napis brzmi: Tu spoczywają Cerla Kleinman i syn Dawid
i siostra Sara Brenner, zginęli śmiercią męczeńską w 1944 roku.
Pobieżne czytanie
fragmentu z książki Andrzeja Krempy daje mi wiedzę, że Cerla ukrywała się i że zastrzelili ją partyzanci.
Na dwa miesiące przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Właśnie to miał na myśli autor książki, mówiąc mi, że data wiele mówi.
Bartek i Ania są na
cmentarzu. Ja przeglądam dokładnie portal geni. Próbuję odnaleźć informację
dotyczącą osoby, która umieściła na nim drzewo genealogiczne Brennerów. To
wnuczek któregoś z braci Brennerów (było ich trzech, wszyscy przed wojną
wyjechali do Stanów Zjednoczonych, w ten sposób uniknęli Holokaustu). Nie ma
jednak nazwiska. Nagle przychodzi mi taka myśl do głowy, żeby się zarejestrować
na tym portalu. Bingo. Kiedy to robię, pokazuje się imię i nazwisko autora
wpisu. Ma na imię Shlomie. Wchodzę na Facebooka. Znajduję Shlomiego, jest jedna
osoba o takim imieniu i nazwisku. Sądząc po zdjęciu jest to religijny Żyd.
Piszę do niego, zadaje pytanie czy jest spokrewniony z rodziną Brennerów z
Mielca. W tym samym czasie Bartek z Anią na nagrobku Cerli, Dawida i Sary kładą
kamyk z ich imionami. Do mnie odzywa się zdumiony Shlomie. Tak, jest wnuczkiem
jednego z braci. Wysyłam mu zdjęcia z cmentarza. Jest jeszcze bardziej
zdumiony. Skąd ten nagrobek? Tego nie
wiemy. Ktoś ufundował. Kto? Ktoś kto
przeżył. Shlomie dowiaduje się ode mnie jak zginęły siostry jego dziadka i jego
siostrzeniec, ja dowiaduje się od Shlomiego, że Cerla miała jeszcze jedno
dziecko. Co się z nim stało? Czy zginęło na początku wojny? Może 9 marca 1942
roku? A może zginęło w trakcie ukrywania się? A może Cerla oddała je jakiejś polskiej
rodzinie? Może przeżyło nie wiedząc nawet o swojej żydowskiej tożsamości? Może
przeżyło jak dziecko Lei Haar, Lana, nazwana przez swoją polską „matkę” Martą.
We wspomnieniach mielczanina, Marka Verstandiga znajduje informację, że Polak,
Marcin Walas, umieścił kilkoro żydowskich dzieci u polskich rodzin.
Kim była Lea Haar? Lea
z ulicy Wąskiej w Mielcu, urodzona 11 października 1910 roku? Historię Lei,
poznaje niejako „przy okazji”.
Lipiec/sierpień
2020 roku.
Opowieść o Cerli jak
prawie każda opowieść o żydowskim życiu
z czasów wojny, jest smutna. I nie ma happy endu. Bo niewiele opowieści z tego
okresu kończy się szczęśliwie. A nawet jeśli, to szczęście jest mocno
wybrakowane, bo czy można być szczęśliwym jeśli się ocalało, ale traci się prawie całą,
albo całą rodzinę?
Pamięć o życiu Cerli,
życiu jej syna, siostry Sary, na kilkadziesiąt lat jest przysypana. Zupełnie
jak ta nagrobna płyta na mieleckim cmentarzu przy ulicy Traugutta. Dawid, jej
syn , miał 12 lat. Był z Mielca. Michał i Franek, którzy odnajdują płytę, mają
odpowiednio 12 i 7 lat. Mieszkają w Mielcu. Kilkadziesiąt lat później.
Historię Cerli, Dawida,
Sary zbieramy powoli z okruchów. Z tego
co po ich życiu zostało. Książki, archiwa, protokoły. Nagrobek na cmentarzu.
Zanim puzzle poukładają
się w całość, minie kilka miesięcy.
1939
rok Mielec
Cerla Kleinman urodzona
25 lipca 1905 roku jest kupcową, żoną Dova Kleinmana. Ma 35 lat i mieszka w
Mielcu przy ulicy Szerokiej.
W spisie Judenratu z
1940 roku nie ma jej męża. Czy wtedy już nie żył? A może był w jakimś obozie
pracy? Może był wysyłany na roboty jak mąż Lei Haar. Tej samej, która potem
ukrywała się z jego żoną.
Jest w spisie pod tym
samym adresem, na Szerokiej Sehaja Dawid Kleinman oraz najprawdopodobniej jego
żona Ryfka i córka Chaja Rachela. Być może jakaś rodzina. Starszy brat Dova?
Adnotacja mówi o tym, że są wysiedleńcami.
Cerla z domu Brenner.
Córka Gitli (urodzonej 1 sierpnia 1873 roku) i Liebera (urodzonego 11 lipca 1871
roku, rolnika, tak wynika z adnotacji w Spisie, jego ojciec Feivish był
właścicielem cegielni). Gitla i Lieber w 1940 roku mieszkają w Mielcu przy
ulicy Kościuszki. Mieszkają z nimi: Rachela, Sara. Z informacji
umieszczonych przez Shlomiego w geni wynika, że
dziećmi Gitli i Liebera byli jeszcze: Nissen, Chaim, Hana żona Lieba
Storcha urodzona 20 marca 1901 roku, zamieszkała przy Kościuszki, Morris, Nuta, Małka.
Nissan, Morris, Chaim
przed wojną wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych. Zachowały się ich podania o dowody
osobiste.
Jedyny ślad po Małce to
jej dziecinny podpis na unikatowej liście. W okresie międzywojennym w roku 1926,
z okazji 150 - lecia rocznicy powstania Stanów Zjednoczonych, z inicjatywy
prezesa Amerykańsko – Polskiej Izby Przemysłowo – Handlowej Leopolda
Kotnowskiego zawiązano komitet „4 lipca”. W całej Polsce składano podpisy pod
Deklaracją Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych. Zrobiły to też
mieleckie dzieci. Wśród nich Małka Brenner.
O Nucie – nie wiem nic.
Brenner – dość
popularne w Mielcu nazwisko.
Gitla według informacji
ze strony JRI – Poland Archiwum Państwowe zmarła śmiercią naturalną w 1941 r.
Co z resztą rodziny?
Ojciec zostaje rozstrzelany
w 1942 roku, tak wynika z portalu geni.
Hana zostaje
zamordowana w 1942 roku. To również informacja z portalu geni.
1942
- 1944 rok Połaniec/Chrząstów
Cerla początkowo ukrywa
się w Połańcu (to informacja ze wspomnień Marka Verstandiga). Czy udało się jej
uniknąć deportacji 9 marca 1942 roku? Nie wiemy. Może opuszcza Mielec wcześniej. Jest z nią 12 letni syn
Dawid.
Markus Verstandig wraz
z którym ukrywa się potem, opuszcza Mielec 7 marca 1942 r. przybywa do Połańca 8 marca 1942 r. w
przeddzień deportacji Żydów mieleckich.
A może jak żona Marka
Frieda, Cerla wydostaje się w jakiś sposób z niewoli w dystrykcie lubelskim i
wraca w okolice Mielca?
Ostatnim jej miejscem
na ziemi będzie Chrząstów koło Mielca. Kryjówka w domu Korczaków.
Ze wspomnień Marka
wynika, że w kryjówce przebywali: jego żona Frieda, ciotka Debora Ostro, jej
córki Lea Haar i Mindla Leiman, Pani Kleinman i jej syn Dawid.
A gdzie Sara? Co z
Sarą, której nazwisko jest umieszczone na nagrobku?
Debora Ostro jest już
starszą kobietą. W 1940 r. mieszka na ulicy Wąskiej. Jej mąż Abraham jest
kupcem. Bardzo czule wspomina ją Mark. Organizowała w Mielcu wiele akcji
dobroczynnych. Umiera śmiercią naturalną w wieku 74 lat. Zostaje pochowana w
ogrodzie. Córki pomimo trudnych warunków, dokonują rytualnego obmycia zwłok.
Lea Haar, urodzona w
1910 r., czasie wojny wraz ze swoją mamą prowadzi sklep. Podróżuje do Tarnowa,
kupuje tam męską odzież. Jej mama, Dworcia stara się dalej prowadzić swoją charytatywną
działalność. Między innymi przygotowuje zmarłe żydowskie kobiety do pogrzebu .
Tak jak z jej ciałem
potem zrobią to jej córki, w niesprzyjających wojennych okolicznościach. Pomimo
tego przeprowadzą obrzęd tahary.
Ale kadiszu już nie
mogą odmówić – jak wspomina Mark, bo niestety judaizm pozwala odmówić tę
modlitwę tylko wtedy kiedy jest obecnych dziesięciu religijnych Żydów
(mężczyzn) – minjan.
Lea zachodzi w ciążę w
1940 r. Dwa lata później dzięki pomocy Marcina Walasa, Lana zostaje umieszczona
w rodzinie polskich przesiedleńców z Poznania, których sporo mieszka wówczas w
Mielcu.
Zanim to się jednak stanie, obydwie zostają deportowane z Mielca. Nazwiska Lei i Lany znajdują się na liście wywozowej do Dubienki. Jak wydostały się z dystryktu lubelskiego? Zapewne dzięki pomocy któregoś z Polaków, jak większość tych, którym udało się wydostać z gett i obozów przejściowych.
Mindla (Mark pisze o
niej Mindel, ale w spisie Judenratu figuruje jako Mindla) Leiman z domu Ostro, urodzona w 1904 roku, w 1940 roku mieszka w Mielcu, przy
ulicy Wąskiej. W spisie jest nazwisko jej męża, kupca, ale widnieje przy nim
adnotacja – wyjechał do Ameryki.
Markus Verstandig,
urodzony w 1912 roku, prawnik wykształcony na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego mama marzyła by został rabinem. Po latach
napisze wspomnienia (I rest my case). Opisze w nich przedwojenny Mielec i swoje
wojenne i powojenne losy. W języku jidysz.
Jak Perec, jak Singer.
Frieda z domu Reich,
urodzona 2 pażdziernika 1914 roku w Nowym Sączu ( w spisie Judenratu figuruje jako Fryda), córka kupca Eliasza z
ulicy Piłsudskiego.
Z Markiem biorą ślub w
grudniu 1940 r.
Kiedy Mark spotyka ją
po raz pierwszy, widzi niską, o ciemnych włosach dziewczynę, mówiącą po polsku
bez śladu żydowskiego akcentu . Inteligentna – tak napisze wiele lat później w
swoich wspomnieniach.
Jak się okaże kilka lat
później – nad wyraz również dzielna.
Markus, Frieda, Lea,
Mindel, Dworcia, Cerla, Dawid – te imiona pojawiają się we wspomnieniach Marka
jako osoby ukrywające się u Korczaków. Wciąż nic na temat Sary Brenner.
Kryjówka
znajdowała się w długim, kamiennym budynku, w którym trzymano konie i krowy. Na
jednym końcu, tam gdzie stały krowy, do kamiennej ściany stalowymi zaczepami
było przymocowane drewniane koryto. Korczak stworzył kryjówkę poprzez odcięcie
powierzchni około 75 cm od końca budynku. Koryto dla krów zostało zdemontowane
i ponownie przyczepione do nowo powstałej ściany. Słoma i obornik, kamuflowały wejście –
poluzowany kamień pod korytem. Korczak umieścił dwa rzędy prycz na obu końcach
tego wąskiego korytarza. Pomiędzy ścianą znajdowała się ławka i wiadro, które
używali jako toaletę.
Debora
umiera.
Front wschodni
szybko się zbliża do Mielca. Wydawało
się, że zostaną uratowani.
Mark
wspomina, że odizolowane położenie gospodarstwa Korczaków, w pobliżu lasu, pozwalało
im na wychodzenie w nocy i spacerowanie.
Ale niestety
głodowali.
31 maja 1944 roku Chrząstów
Około
godziny 22 wieczorem do kryjówki wchodzi Korczak i nakazuje ukrywającym się
Żydom wyjść, bo polscy partyzanci chcą ich zobaczyć.
Zostają najpierw zrewidowani,
partyzanci poszukiwali kosztowności, po czym wracają do kryjówki. Ale partyzanci wracają, jeden z nich jest
wystraszony, bo obawia się, ze ktoś go rozpoznał. Ukrywający się zostają wyprowadzeni
w kierunku lasu.
Nie pomagają wystawione przez
Władysława Jasińskiego – Jędrusia, przedwojennego kolegę Marka, papiery
świadczące o tym, że Verstandig jest członkiem AK.
Giną: Cerla, 12 letni Dawid, Lea. Mindel, o której napastnicy zapewne myślą, że
jest martwa, postrzelona, ciężko ranna wstaje
i kieruje się w przeciwnym kierunku w stronę Chorzelowa. Dociera do obozu, który w tym czasie jest już filią obozu koncentracyjnego w Płaszowie. Tu u jego bram
zostaje zastrzelona przez strażnika SS. Jak podaje w Dalej jest noc T. Frydel zanim zginie wyjawia nazwisko Szymona Korczaka.
Mark w jezyku jidysz porozumiewa się
z żoną. Mówi, że zaoferuje jednemu z partyzantów łapówkę, po czym wskoczą do
pobliskiego kanału. Kiedy partyzant zdejmuje palec ze spustu, Mark popycha go
do rowu. Mark wskakuje do kanału. Słyszy strzały. Partyzanci strzelają do
kobiet i Dawida.
Po jakimś czasie Mark wychodzi z
kanału, szuka żony, ale jej nie ma. Jest przekonany, że żona nie żyje. Wraca do
gospodarstwa Korczaka, dowiaduje się, że Frieda żyje i jest ranna.
Okazuje się, że Frieda rzuciła się
na jednego z partyzantów, aby odebrać mu broń. Aby się uwolnić, zaczął ją
uderzać kolbą po głowie, kiedy upadła na ziemię, strzelił do niej.
Zataczając się i krwawiąc dociera do
domu Korczaka.
Napastnikami okazują się partyzanci
z oddziału Armii Krajowej w Tuszowie Narodowym.
Po wojnie Mark oskarża jedenaście
osób, w tym Antoniego Maksonia, działających z rozkazu Józefa Łącza.
Sąd w 1949 roku skazuje Jana Winiarza (s.
Wojciecha) na karę śmierci. Wyrok ten zostaje zamieniony na 12 lat więzienia, a
w 1953 roku złagodzony do roku i sześciu miesięcy.
Michał Maksoń zostaje skazany na
karę śmierci, ostatecznie po rewizji wyroku, zostaje skazany na 12 lat
więzienia, Antoni Maksoń zostaje zastrzelony
podczas próby aresztowania przez UB w kwietniu 1946 roku.
Co z Sarą? Dalej ani słowa o Sarze.
Sierpień
1944 rok
Armia Czerwona wkracza do Mielca.
Dwóch miesięcy zabrakło Cerli, Dawidowi, Lei, Mindel by ocaleć. Sarze też?
Mark i Frieda wyjeżdżają do Lublina.
Walczą o córkę Lei, której nie chce oddać poznańska rodzina. W końcu jest nakaz
sądu. Lana – Marta jest z Markiem i Friedą.
Powracają do Mielca, by ukarać
morderców.
Któregoś dnia (maj 1945 roku) staje
w ich drzwiach wychudzony mężczyzna w pasiakach. Mówią zdumionej Marcie, że to
jej tata. Dawid – uratowany zostaje dzięki Liście Schindlera. Wyjeżdża z córką
do Brazylii.
Markus z Friedą po pogromach w
Polsce, wyjeżdżają najpierw do Monachium, potem do Paryża, a nastepnie do
Australii.
Październik 2020 rok
Jestem często na cmentarzu na ulicy
Traugutta. Przypatruje się płycie z nazwiskiem Cerli, Dawida i Sary i wciąż nie
daje mi spokoju myśl, że nie wiem jak zginęła Sara.
Szukam. Jeszcze raz przeglądam
wszystkie dostępne mi źródła.
Pisze post w naszej fajsbukowej
grupie.
Proszę naszych regionalistów, by raz
jeszcze pochylili się nad sprawą.
Odezw jest szybki. Najpierw dostaję od Stanisława Wanatowicza sentencję wyroku
w sprawie oskarżonego Michała Maksonia, w którym czytam, że napadniętą została
również Pani Brenner. W końcu jest ślad.
Tego samego dnia dostaje coś jeszcze
od Tomasza Frydla via Andrzeja Krempa.
Protokół z paryskiego przesłuchania
Markusa. Ulga. Historia się domyka.
7 listopada
1950 roku Paryż
Markus zeznaje:
„ Osoby,
które były z nami zostały rozstrzelane. Chodzi o Panią Lea Haar, o Panią Mindla
Lejman, o Panią Brenner i Panią Zerla Leiman, która była w towarzystwie swojego
syna Dawida”.
Jest więc i Sara.
Nazwisko „Leiman” przy imieniu Cerli,
to zapewne pomyłka. Nie ma wątpliwości, że chodzi o Cerlę Kleinman. W swojej
książce Mark pisze o niej „Pani Kleinman
córka Leizera Brennera” (tu najprawdopodobniej myli imię Brennera, ale
książkę pisze po kilkudziesięciu latach).
Mark zeznaje, że bandyci mieli na
sobie mundury Wehrmatu.
Mark zeznaje również, że jeden z
bandytów mówi do niego: mam prawo cię zastrzelić, bo byłeś komunistą.
„ Ja uznaje tego Maksonia jako
bandytę, który pod przykrywką organizacji politycznej albo oporu, myślał tylko
o rabowaniu i zabijaniu, zresztą w
okolicy jest się dobrze poinformowanym o walkach wewnętrznych, które są
powodowane wewnątrz samej bandy”.
Cerla umierając ma 39 lat, Dawid ma
lat 12, Sara ma lat 36, Lea Haar ma lat 34, Mindla Leiman 43.
Ukrywali się od 1942 roku.
Mark umiera w 2002 roku. Ma 90 lat.
Wiem już wszystko. Na cmentarzu przy
Traugutta leżą: Cerla i Sara córki Leibera i Gitli Brennerów, i syn Cerli i
Dowa , Dawid.
Zginęli 31 maja 1944 r.
Tylko dwa miesiące dzieliły ich od…
wolności.
Czy leżą tutaj również Mindel, Lea?
Być może.
Niech ich dusze będą błogosławione..
Zachor.
Korzystałam z książki Andrzeja
Krempy Zagłada Żydów Mieleckich, Mielec 2013, wydanej przez Muzeum Regionalne w
Mielcu, wspomnień Marka Verstandiga I
rest my case, wydanie trzecie, wydanej w 2002 roku przez Northwestern University Press, Spisu
mieleckiego Judenratu z 1940 roku znajdującego się w Archiwum Państwowym w
Rzeszowie, aktów zgonu znajdujących się w Archiwum Państwowym w Rzeszowie oraz protokołu z paryskiego przesłuchania Marka ( AIPN
Krempa A., Zagłada Żydów mieleckich, Mielec 2013, s. 92-95, 208-210.
Bardzo dziękuję wszystkim dzięki którym
ta historia poskładała się w całość.
Ani i jej synom za odkrycie dwóch
płyt, członkom grupy Mayn Shtetele Mielec za wspólne odczytywanie napisów, tym,
którzy sprzątali na cmentarzu za otoczenie tego miejsca czułą opieką, napisy
stawały się coraz bardziej czytelne również dzięki sprzątaniu, Bartkowi
Kowalskiemu za wspólne (choć na odległość) poszukiwania archiwalne i za
przepiękne kamyki z imionami OFIAR, które nosi na cmentarz, Stanisławowi
Wanatowiczowi, Andrzejowi Krempie, Scottowi Genzerowi, Tomaszowi Frydlowi za dzielenie się wiedzą
i materiały dzięki, którym w tym przypadku i innych wciąż dowiaduje się więcej.
Tarnów,
30 października 2020 r.
21 stycznia
2021 r. w spisie zgonów dot Żydów Mieleckich znajduję Dona (Dova) Kleinmana lat
45, który zginął 20 marca 1943 r. w Płaszowie.
Dzięki informacjom od Scotta Genzera dowiaduję się, że Cerla była skoligacona z rodziną Ostro przez małzenstwo jej brata Nissena Brennera, który ożenił się z Gizellą/Griną Ostro. Nissen urodzony 10 września 1893 roku w Mielcu. Był rzeźnikiem i i przybył do USA 29 listopada 1920.
18 marca 2024 roku - Uzupełnienie
Sprawę mordu chrząstowskiego opisała dość dokładnie w swoim artykule w Roczniku Mieleckim Elżbieta Rączy (Instytut Pamięci Narodowej).
Zainteresowanych tych tematem odsyłam do książki Andrzeja Krempy Sztetl Mielec Z historii mieleckich Żydów.
Autor opisuje wydarzenia bardzo dokładnie na stronach od 219 - 226.
28 maja 2024 roku, kilka dni przed 80. rocznicą mordu chrząstowskiego
W opisie drzewa genealogicznego tworzonego przez Scotta Genzera (portal MyHertiage) przy nazwisku Cerli Kleinman znajduję zapis:
Zobacz Werynski Folio 25: dwie siostry, które ukrywały się z Markiem Verstandigiem Sara Brenner i Cerla Kleinman. Obydwie zamordowane 31 maja 1944 roku.
Jeszcze jeden dowód na to, że Sara również stała się ofiarą mordu w Chrząstowie.
W poniższym linku znajduje się moje opowiadanie, które nawiązuje do mordu chrząstowskiego
https://maynshtetelemielec.blogspot.com/2021/05/sara.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz