Archiwum bloga

wtorek, 18 stycznia 2022

Mielec 9 marca 1942 roku, deportacja mieleckich Żydów, początek Akcji Reinhardt na terenie Generalnego Gubernatorstwa







 Plan sytuacyjny miejsc eksterminacji Żydów mieleckich. Czerwoną linią zaznaczono trasę przemarszu Żydów w dniu 9 marca 1942 r. Inne oznaczenia: 1 − cmentarz przy ulicy Traugutta, miejsce rozstrzeliwań Żydów i Polaków po 9 marca 1942 r. oraz prawdopodobnie miejsce pochówku około 54 Żydów rozstrzelanych w dniu 9 marca 1942 r. w Mielcu, 2 − cmentarz przy ulicy Świerkowej, grób zbiorowy około 240 Żydów rozstrzelanych w czasie przemarszu i masowej egzekucji (miejsce masowej egzekucji w dniu 9 marca 1942 r. było w połowie drogi pomiędzy tym cmentarzem a szosą Mielec – Tarnobrzeg), 3 − hangary na lotnisku, 4 − Lasek Berdechowski, 5 − obóz przy zakładach Flugzeugwerk Mielec, 6 − obóz firmy Bäumer und Lösch na Czekaju, 7 − obóz w Biesiadce. (autor mapy i opisu: Andrzej Krempa)



Rochelle G. Saidel Amerykanka żydowskiego pochodzenia, autorka książki na temat Mielca (Mielec, Poland The shtetl that became a Nazi Concentration Camp) uważa, że należy przywrócić   polskiemu miastu należne mu miejsce na mapie Holokaustu.  To właśnie tutaj przeprowadzono pierwsze wysiedlenie Żydów na obszarze Generalnego Gubernatorstwa w ramach Akcji Reinhardt. Dla Amerykanki stanowiło to z jednen z impulsów do stworzenia tego opracowania. 

 

 Nie jest to fakt szeroko znany, ale to 9 marca 1942 roku, właśnie w Mielcu zainicjowano tzw. rozwiązanie kwestii żydowskiej w ramach Akcji Reinhardt.

 

 

   Jechałem z żoną do Mielca, do lekarza, a mijając Chorzelów, zauważyliśmy, że do Mielca zbliża się jakaś wielka grupa ludzi. Byliśmy zdania, że to pogrzeb, a w obawie, że konie się będą bać, zjechałem na podwórze do Machnika, aby przeczekać aż przejdą i o dziwo, od Chorzelowa do Mielca cała droga była zajęta ludźmi, a byli to Żydzi. Tysiące Żydów, mężczyzn, kobiet i dzieci pędzono do hangarów na lotnisko. Na przedzie szli sędziowie, adwokaci i znaczniejsi z Żydów. Poboczami szosy   jeździli gestapowcy i jeżeli ktoś zboczył lub zszedł do rowu, strzelali. Co chwilę słychać było wystrzały z pistoletów i zabitych przybywało. Jedna kobieta młoda przeskoczyła przez rów i podnosząc suknię udawała, że leci do ustępu i biegiem za stodołę. Niemiec nie zauważył i udało się jej uratować życie .

 Tak dzień deportacji mieleckich Żydów wspominał Józef Mądry, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

 

            Mielec, galicyjski sztetl. Miasteczko, w którym przed wojną Żydzi stanowili połowę mieszkańców miasta. Jeden z mielczan narodowości żydowskiej, mieszkający w mieście przed wojną, tak je opisywał:

 

W przyszłości nazwa naszego rodzinnego miasta, Mielec, może zostać zapomniana. Dla tych z nas, którzy tam dorastali, Mielec był jednak miastem, w którym się urodziliśmy i gdzie wychowywali nas nasi rodzice – i był miastem, które musieliśmy opuścić z przyczyn niezależnych od nas, z powodu trudności gospodarczych, wojny i uprzedzeń. Mielec był miastem o licznej populacji Żydów i o aktywnej, postępowej młodzieży. W mieście znajdowało się wiele szkół, domów kultu religijnego, jak i instytucji obywatelskich, obsługujących Mielec, a także okoliczne wioski i miasteczka .2

Historia mieleckich Żydów rozpoczęła się w XVI wieku. Wtedy to pojawia się pierwszy wpis w księdze wójtowskiej, który dotyczy Żydów:  Barbary i Izraela (1573 rok).

            W 1939 roku zamieszkiwało Mielec ok. 4000 Żydów, w 1941 roku 4250, a w marcu 1942 roku ok. 5200 3. Liczba Żydów wzrosła w czasie wojny, ponieważ przybywali oni do Mielca z innych miejscowości a nawet z zagranicy.

            We wrześniu 1939 roku do miasta wkroczyły wojska niemieckie. Tak o wojnie, na początku września pisał mielecki nastolatek Moshe Borger, ocalały z Holokaustu, który w 1937 roku rozpoczął pisać dziennik i pisał go do pierwszych dni wojny:

Wojna z Niemcami. Niemcy zaatakowali Polskę. Trudno to sobie wyobrazić. Zabezpieczam nasze mieszkanie. Transporty uchodźców z zachodnich granic zaczynają przybywać do Mielca. Rozpoczęły się ataki powietrzne. Nikt nie ma pojęcia jak się chronić. Ataki stają się regularne. Dzień ciągnie się i ciągnie... 

 Wojna, masy uchodźców. Moje serce cierpi. Ludzie, którzy zostawiają wszystko i uciekają, wszyscy płaczą. Pierwsze dni wojny  4

             Kilka dni potem, 13 września 1939 roku w wigilę żydowskiego Nowego Roku RoszHaszana doszło do spalenia mieleckiej synagogi wraz z modlącymi się w niej Żydami. Był to jeden z pierwszych aktów terroru  na ziemiach polskich dokonany przez niemieckiego okupanta.

Do marca 1942 roku Żydzi żyli w Mielcu w warunkach okupacyjnych, ale w mieście nie utworzono getta. Nie zachowały się żadne dokumenty potwierdzające ze stuprocentową pewnością, że istniało ono w mieście, chociaż takie wzmianki pojawiają się od czasu do czasu w przeróżnych opracowaniach. Prawdopodobnie Niemcy uznali, że getto nie jest potrzebne, gdyż mieleccy Żydzi w większości mieszkali w obrębie Rynku i okolicznych ulic.

    9 marca 1942 roku doszło do deportacji mieleckich Żydów, co jak już wspomniałam rozpoczęło Akcję Reinhardt na terenie Generalnego Gubernatorstwa.

Podobnego zdania jak Rochelle G. Saidel jest Andrzej Krempa, który w rękopisie swojej książki (wydanie rozszerzone Zagłady Żydów Mieleckich) pisze:

 

Mielec był pierwszym miastem w GG, w którym dokonano deportacji w ramach „akcji Reinhardt”, czyli zagłady Żydów z Generalnego Gubernatorstwa i Okręgu Białostockiego. W tym miejscu należy się wyjaśnienie dotyczące daty początku „akcji Reinhardt” w Generalnym Gubernatorstwie. Powszechnie w historiografii przyjęło się, że tą datą początkową dla GG było uruchomienie obozu zagłady w Bełżcu i początek likwidacji getta lubelskiego, czyli w nocy 16/17 marca 1942 roku.

Jednakże sztab „akcji Reinhardt” zdecydował, że już 9 marca 1942 nastąpi pierwsza deportacja z Generalnej Guberni i

w dystrykcie lubelskim w celu zamordowania Żydów. Zdaniem autora, data 9 marca 1942 r. powinna być uznana przez historyków, jako data początku „akcji Reinhardt” w GG . 5

 

Tezę tę postawił także  Tomasz Frydel  autor  części Powiat Dębicki opracowania Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski, pisząc o Mielcu jako o pierwszym oczyszczonym z Żydów mieście w Generalnym Gubernatorstwie.

Powody wyboru Mielca na miejsce pierwszej akcji wysiedleńczej (Aussiedlungsaktion), preludium akcji Reinhardt  na terenie dystryktu lubelskiego i GG pozostają niejasne. Nie odnaleziono dokumentów pozwalających na definitywne wykazanie dlaczego Niemcy podjęli tę decyzję. Być może najbardziej przekonywująca byłaby teza, że decyzja ta wiązała się z długofalowymi  planami usunięcia ludności polskiej z regionu położonego między Wisłą, Sanem, Wisłoką oraz zasiedlenia tych ziem etnicznymi Niemcami.  

W nocy z 8 na 9 marca  Mielec został otoczony przez SS. Około godziny 5 rano rozpoczęła się akcja wysiedleńcza. Żydzi dostali pół godziny na spakowanie swojego dobytku. Każdemu pozwolono na zabranie bagażu do 25 kg. Każdy żydowski dom został odwiedzony przez esesmana i granatowego policjanta mających przy sobie listy członków rodzin. Uczestnikami akcji byli (według wyników dochodzenia w postępowaniu przygotowawczym Prokuratury w Kiel (Niemcy): starosta powiatowy Ernst Schlüter i jego zastępca dr Friedrich Schmidt, komisarz terenowy (Landkommissar) Alfred Beckert z Mielca, mieleckie gestapo, żandarmeria, policja granatowa, służby specjalne Starostwa Powiatowego w Dębicy, komando do likwidacji Żydów (Judenvernichtungstruppen) składające się z dwóch kompanii wartowniczych batalionu SS z obozu w Pustkowie pod dowództwem SS-Hauptsturmführera und zu der Tanna i narodowosocjalistyczny korpus lotny SA Mielec. Jego dowódcą był Obersturmführer Grille (vel Grölle, vel Groelle), kierownik komórki SA w Mielcu. Do akcji wykorzystano także straż przemysłową „Werkschutzpolizei”, zwaną „Werkschutzem”, z mieleckich zakładów lotniczych oraz Niemców zatrudnionych w fabryce, zmobilizowanych przez komendanta Werkschutzu (Werkschutzleitera) Steina.

 

Andrzej Krempa:

Wśród strzałów, huku i dobijania się do bram żydowskich domów, rozpoczęła się wstępna selekcja. Młodych mężczyzn zdolnych do ciężkiej pracy skierowano do obozu pracy w Pustkowie. Tę grupę osobiście dobierał, przy pomocy gumowej pałki, Lagerführer obozu Oberscharführer Ernst Kops. O godzinie 11.00 włączono muzykę z rozgłośni radiowych. Grupę mężczyzn do Pustkowa obstawiło szpalerem gestapo i SS. Kolumna odeszła w kierunku Pustkowa . 7

  

W bocznych uliczkach miasta dochodziło do rozstrzeliwań słabych i chorych. Żydzi szli   na lotnisko w Chorzelowie, dzisiejszą ulicą Sienkiewicza.  Tak wspominała to Irena Buś (Ita Weissman):

Po drodze już bili gestapowcy kolbami idących w pochodzie Żydów. Po drodze widziałam jak niejaka Steinhardówna Beila, lat 21 licząca, z Mielca została zastrzelona przy rowie w chwili poprawienia sobie niesionego na plecach bagażu. Zastrzelona została przez gestapowca .8

  Zachowały się liczne zdjęcia z przemarszu mieleckich Żydów. To unikat.  Niemcy potem zakazywali robienia  zdjęć z akcji deportacyjnych.

Pierwsze kolumny Żydów dotarły do Chorzelowa już około godziny 8.00 rano, a przemarsz trwał około trzech godzin. Obok kościoła w Chorzelowie maszerujący skręcali w prawo, drogą prowadzącą wzdłuż ogrodzenia lotniska, aż do hangarów w północnej jego części.

  Jak podaje Andrzej Krempa   za wysiedlenie mieleckich Żydów odpowiedzialne  są następujące osoby: zastępca starosty powiatowego dr Schmidt i oficerowie żandarmerii Maurer i Bucholz oraz żandarmi: Oblitschnig, Gwóźdź, Reinsfelder, Hütter, Hauser, Perschke i gestapowiec Rudolf Zimmermann. Stein osobiście wypędzał Żydów z mieszkań i rozstrzeliwał uciekających.

 

 Dzień 9 marca 1942 roku tak  wspominała Józefa Luboch, służąca przewodniczącego Judenratu doktora Józefa Finka i jego żony Netti:

 

 

Piorunująca wieść wysiedlenie Żydów z Mielca lotem błyskawicy obiegła miasto. W naprężeniu oczekiwano  nadejścia tej chwili, przepowiadanej już od szeregu miesięcy. Teraz miała ona nadejść  już nieodwołalnie.

To też wśród Żydów zapanował ogromny zamęt – jedni modlili się o odwrócenie tego nieszczęścia, inni bluźnili – zaprzeczając istnieniu Boga, twierdząc, że gdyby istniał nie pozwoliłby na takie okrucieństwo. Rozpacz targała każdym żydowskim sercem, a jeszcze większe nastąpiło przygnębienie, gdy dowiedziano się, że cały Judenrat wraz z prezesem dr F. uciekli już z Mielca. Zrozumiano, że nie ma ratunku. To też oczekujących tej okropnej chwili, ogarnął strach paniczny przez nieznaną przeczuwaną przyszłością.

Ale cóż się dzieje? Może Żydów wysiedlają. Dreszcz przeszył ją od stóp do głów. Zwlokła się jednak z łózka i niesamowity obraz przedstawił się jej oczom, człowiek nawet o najtwardszym sercu nie mógłby obojętnie patrzeć na to co się działo w tej chwili. Oto całą szerokością ulicy, posuwał się tłum Żydów z tobołkami na plecach, z wyrazem przerażenia na twarzach, złamani na wpół przytomni ledwo nogi za sobą wlekąc – mimo, że wędrówka dopiero się rozpoczęła. Popędzani jak bydło przez pachołków hitlerowskich, wlekli się w milczeniu, cicho tylko od czasu do czasu pojękując. Biedota i bogacze, prostacy i inteligencja, wszyscy jednakowo potraktowani. Co się działo w ich sercach, nietrudno chyba odgadnąć. Zostawili przecież wszystko, co posiadali, cały swój dobytek gromadzony przez całe życie – zabierając tylko to, co ze sobą zabrać mogli i szli na poniewierkę, a może i nawet na śmierć. Stała tak długo i rozmaite myśli nachodziły ją. W końcu przez zmarznięte szyby zaczęła szukać wzrokiem znajomych twarzy – niewiele jednak zdołała ich dostrzec, gdyż myśli jej krążyły gdzie indziej, wkoło innych osób. Gdzie oni teraz. Może też niewiele lepiej czują się od tych. W każdym bądź razie dobrze, że ich tu nie ma – nie przeżyłaby tego – widząc ich w takim upokorzeniu. Długo jeszcze stała walcząc z wzmagającym żalem, który jak kleszcze zaciskał jej gardło i z siłą powstrzymywanymi łzami, które wciąż zasłaniały jej widok. Tymczasem koniec pochodu się zbliżał, cały korowód zamykał doktor W. z rodziną. Szli objuczeni plecakami, raz jeszcze spojrzeli na pozostające za nimi miasto i poszli ze swemi współtowarzyszami.

A więc i pan – panie doktorze – rzekła do siebie i uśmiechnęła się.

Widzisz czego się doczekałeś? Kiedy przed paroma dniami posłano po ciebie byś udzielił pomocy lekarskiej, odmówiłeś! Nie chciało ci się przejść na drugą stronę ulicy – tłumacząc, że noc teraz, że ty jesteś przeziębiony. Dziś nie pytają cię czy możesz, tylko musisz drałować po śniegu i mrozie i kto wie ile kilometrów i tak nic złego ci nie życzę (doktor zginął w okropnych warunkach, w obozie w Pustkowie, a rodzina została wywieziona do Bełżca, a później wraz z innymi do pieca). Przecież niech ci Bóg da szczęście w tej wędrówce, a gdy wyjdziesz cało, popraw się w przyszłości – tak mówiąc spojrzała na niego z wielką litością. Mimo, że wszyscy przeszli, stała dalej, nie wierząc sobie, że patrzyła na rzeczywistość . 9

 

Po drodze wielu Żydów zginęło. Liczba ofiar z dnia 9 marca sięga ok. 300 osób.

 Ofiary spoczywają w Mielcu na ulicy Wspólnej, w miejscu gdzie znajdują się mogiły zbiorowe, na cmentarzu żydowskim  przy ulicy Traugutta oraz prawdopodobnie w Lasku Berdechowskim.

Żydzi, którzy dotarli na lotnisko przez kilka dni byli przetrzymywani w lotniskowych hangarach, w zimnie i bez jedzenia.

Irena Buś:

Po przybyciu na miejsce do Chorzelowa do hangaru na lotnisko, tutaj nastąpił podział na mężczyzn i kobiety zdrowych i tych odbierał sam podejrzany Stein, dzieląc ich na kolumny wybierając sobie najzdrowszych do pracy w fabryce, zaś dzieci młode do lat 14 i starych odstawiono do Pustkowa. Byłam świadkiem zastrzelenia przez samego podejrzanego Steina w dniu 9 marca 1942 roku pod murem hangaru całej rodziny Pohorylesa sędziego w Mielcu tj. jego żony oraz córki lat 16…W czasie przemarszu do Chorzelowa stojący przy rampie na drodze SS-mani  wołali starszych Żydów nie mogących iść i po zabraniu ich do baraków więcej ci ludzie stamtąd nie wyszli i wieczorem słyszałam strzały karabinów maszynowych. Następnego dnia rano opowiadali nam Żydzi którzy byli wyznaczani spośród nas do jakiejś roboty, że zabrano ich do kopania dołów i zakopywania trupów i że tejże nocy z 9 na 10  - tego marca 1942 roku zostało zastrzelonych ok.400 Żydów, w czem byli mężczyźni kobiety i że byli świadkami strzelania tych ludzi na polach obok baraków, który to grób znajduje się dotychczas . 10

 Z hangarów na mieleckim lotnisku Żydzi trafili do gett na terenie Zamojszczyzny i Lubelszczyzny.  Tomasz Frydel podaje, że pierwszy transport wyjechał z Mielca 11 marca 1942 r. i Żydzi z tego transportu trafili do Sosnowicy i Włodawy, a  zginęli w Sobiborze (ogółem ok. 1000 osób) oraz do  Międzyrzecza Podlaskiego (w tym transporcie było ok. 1000 osób), 750 z nich zginęło w Majdanku i Treblince.  Drugi transport wyruszył z Mielca  15 marca 1942 roku (ok. 2000 osób), z czego  1343 osoby trafiły do Dubienki i Bełżca, a 500 osób trafiło do Cieszanowa. 1843 osoby zginęły w Bełżcu.

  9 marca 1942  Mielec opustoszał. Józefa Luboch tak o nim opowiadała Bercie Lichtig spisującej jej wspomnienia:

 Ruch w mieście był duży, ale tak jakoś dziwnie pusto jej się wydawało teraz. To miasto straciło dla niej cały urok. Domy żydowskie były opieczętowane i strzegła je policja niemiecka i polska. Kolejno odmykano je, wywożono co lepsze rzeczy, a co gorsze rozdzierała je biedota miejska cisnąć się przy tym i wyrywając co lepsze z rąk, tak, że często musiała interweniować policja okładając pałkami plecy by rozpędzić tę hołotę . 11

 

Nielicznym Żydom  udało się uniknąć deportacji; ukrywali się potem w okolicznych lasach oraz w innych miejscowościach (m.in Połańcu, Chrząstowie, Czajkowej). Deportacji, prawdopodobnie za zezwoleniem gestapo, uniknęli członkowie Judenratu i ich rodziny..

Mielec w ciągu jednego dnia stał się miastem wolnym od Żydów tzw. Judenfrein.

 

Polska była naszym domem. Nasi przodkowie, uciekający przed prześladowaniami i chaosem ciemnych wieków w zachodniej Europie, znaleźli schronienie w kraju, w którym jak sama hebrajska nazwa wskazuje – Bóg odpoczywa .12

Polska była dla Żydów domem do momentu wybuchu II wojny światowej. Podczas Holokaustu, który  zgotowali Żydom Niemcy  zginęło około 3 mln żydowskich Polaków.

Z ponad pięciotysięcznej mieleckiej żydowskiej populacji, wróciło do Mielca  zaledwie kilkuset ocalonych.

Sporządzona przez Andrzeja Krempę Lista uratowanych z powiatu mieleckiego (wedlug obecnych granic)  będąca załącznikiem do wspominanego rękopisu, obejmuje około 350 nazwisk.

Około 260 z nich  należy do osób pochodzących z Mielca oraz osób zarejestrowanych po wojnie w Mielcu co do których nie ma pewności, że pochodziły z tego miasta.


    Pamięć o naszych SĄSIADACH jest naszą powinnością. Mieleccy Żydzi byli mieszkańcami naszego miasta. Współtworzyli je. Nie ma historii Mielca bez jego żydowskich mieszkańców.

Pamiętajmy o NICH patrząc na domy mieleckiej Starówki, pamiętajmy w rocznicę spalenia synagogi i w rocznicę deportacji, pamiętajmy na co dzień.

Przechodząc obok żydowskich cmentarzy i miejsc pamięci... zatrzymajmy się na chwilę. Połóżmy kamyk. Wspomnijmy Sąsiadów,  wspomnijmy ofiary II wojny światowej. Otaczajmy te miejsca szacunkiem i opieką.

9 marca 2022 roku wypada 80 rocznica deportacji mieleckich Żydów.

Wyjątkowa galeria zdjęć z deportacji, której autorem jest Ryszard Skiba znajduje się pod poniższym linkiem:

http://deportacja.shtetele.mielec.pl/


Text in English (google translator)

https://maynshtetelemielec-blogspot-com.translate.goog/2022/01/mielec-9-marca-1942-roku-deportacja.html?_x_tr_sl=auto&_x_tr_tl=en&_x_tr_hl=pl

Lista Ofiar






 


 






Przypisy:

 

1Gąsiewski Włodek, Sprawiedliwi i nie tylko ziemi mieleckiej i okolic, Mielec 2021, Agencja Wydawnicza Promocja w Mielcu

2 Mielecka Księga Pamięci  https://www.jewish.org/yizkor/mielec/mielec.html

3 Frydel Tomasz, Powiat Dębica, Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach Polski, tom II,Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2008

4   Borger Moshe, AYV, Zespół Świadectwa, pamiętniki i wspomnienia, syg. 1275, Pamiętnik Moshe Borgera

 5 Krempa Andrzej, rękopis wydania rozszerzonego Zagłady Żydów Mieleckich

 6 Frydel Tomasz, Powiat Dębica, Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach Polski, tom II

Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2018, str. 394 i 395

 7  Krempa Andrzej, rękopis wydania rozszerzonego Zagłady Żydów Mieleckich

 8 Przesłuchanie Ireny Buś Sąd Apelacyjny w Rzeszowie IK S/50, sygn..akt Kps 328/49

 9 Relacja Józefy Luboch spisana przez Bertę Lichtig, Żydowski Instytut Historyczny, archiwum ŻIH, sygn.301/1634

 10 Przesłuchanie Ireny Buś Sąd Apelacyjny w Rzeszowie IK S/50, sygn..akt Kps 328/49

 11  Relacja Józefy Luboch spisana przez Bertę Lichtig, Żydowski Instytut Historyczny, archiwum ŻIH, sygn.301/1634 

 12 Mielecka Księga Pamięci  https://www.jewish.org/yizkor/mielec/mielec.html

 

  

Korzystałam ze źródeł wymienionych w przypisach oraz z książki Mielec, Poland The Shtetl that became a Nazi Concentration Camp Rochelle G. Saidel, Gefen Publishing House, Jerusalem New York, 2012

Tekst: Izabela Sekulska

iskabelamalecka@gmail.com

Zdjęcia: Muzeum Fotografii Jadernówka, Mielec

Yad Vashem

4 komentarze:

  1. Trzeba pamiętać. Ta wojna powinna byc punktem odniesienia na ktorym buduje sie system wartosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis to jako żywo sceny z filmu " Obława". Tylko tam zamiast hangarów ludzi stloczono we francuskiej hali sportowej. Zreszta ta stara mielecka hala spotrowa byla z niemieckiego hangaru lotniczego własnie.

      Usuń
    2. Cieszę się, że poświęciłeś czas na przeczytanie. Tak, trzeba pamiętać.

      Usuń
  2. Bardzo poruszający wpis, należy pamiętać o historii tych ludzi. Chcąc szerzyć świadomość na temat historii zachęcamy mieszkańców Mielca do uczestniczenia w wydarzeniach kulturalnych (i nie tylko) na jego terenie. Na naszej stronie znajdziecie aktualne wydarzenia w Mielcu, zapraszamy: https://tumielec.pl/dzieje-sie/

    OdpowiedzUsuń

Twarze mieleckiego sztetla: Listy do Pelusi. Rodzina Lichtigów

  Zdjęcie pocztówki pochodzi ze strony United States Holocaust Memorial Museum  - Mel Lichtig Papers Czytanie cudzych listów jest   jak podg...