Archiwum bloga

sobota, 12 czerwca 2021

Sprawiedliwi bohaterowie


 

"Polka – Bohater

Nawet teraz kiedy piszę te wspomnienia o Józce Gibes, to się wzruszam do łez. To był cudowny człowiek, niespotykany, o sercu pełnym dobroci i sprawiedliwości. I ja zawsze daję tę osobę – Józefę Gibes jako przykład prawdziwego Polaka – Bohatera – Kobiety".

Adam Merc, Komnata

Józefa Gibes Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata, uratowała rodzinę Adama przechowując ich w kryjówce we własnym domu. W Jadownikach Mokrych. To nie są okolice Mielca, ale bardzo chciałam przytoczyć te słowa Adama Merca.

Czesław Kubik – Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata : „ pomagałem ze względów koleżeńskich i humanitarnych”.

Po prostu. Jedno z najpiękniejszych zdań na temat pomocy w czasie Zagłady jakie przeczytałam.

Marcin Walas – Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata – jeden z wybawców Marka i Friedy Verstandigów.

 

Nie tak dawno czytając mieleckie fragmenty Dalej jest noc, natknęłam się na zdanie, że podmielecki Chrząstów znany był z tego, że ukrywało się tutaj wielu Żydów, do tego stopnia, że nazywany był żydowskim gettem.

Tak było. Wielu Żydów się tu ukrywało. Zamieściłam ten fragment w grupie Mayn Shetele Mielec i jakąś godzinę po zamieszczeniu odezwała się do mnie tarnowska znajoma.

Napisała, że jeśli chodzi o Chrząstów, to ciocia (siostra mamy) jej taty ukrywała Żydów.

Nazywała się Dobrowolska.

Otworzyłam szeroko oczy i napisałam do znajomej: przecież znam to nazwisko! Przecież ono ciągle się przewija w „mieleckich” książkach, wspomnieniach mieleckich ocalałych.

Nieprawdopodobne, tyle razy rozmawiałyśmy (znamy się z pracy, pracujemy w tym samym miejscu, w Tarnowie) i nic nie wspomniała.  Zapytałam „ dlaczego nic nie mówiłaś?”.

W czasie rozmowy padło zdanie: każde czasy, mają swoich cichych bohaterów.

Tak – pomyślałam – bohaterowie może i byli cisi, ale nie powinno być o nich cicho.

Jak powiedział mi  Andrzej Krempa, Dobrowolscy uratowali znacznie więcej Żydów, niż ci wymienieni poniżej.

Byli właścicielami młyna w Chrząstowie. Właścicielami młyna byli te Żydzi o nazwisku Honig. Znali się dobrze. Dobrowolscy ukrywali Honigów.

W każdej z czytanych relacji, czy książek, gdzie są wspominani, wszyscy podkreślają ich niezwykłą bezinteresowność. Człowieczeństwo. Bohaterstwo.

 

Jak się okazało obok gospodarstwa moich pradziadków, w Czajkowej małżeństwo Dudzików ukrywało Żydów. Cała wieś o tym wiedziała, ale nikt ich nie wydał.

 

Józefa Bogusz – bohaterka historii Szaje Altmana, kto nie zna, trzeba sięgnąć do książki Zagłada Żydów Mieleckich. Niezwykła opowieść. Ale Józefa Bogusz pomogła też wielu innym.

 

Szyfner, Mądry, Markowscy, Buś. Odznaczeni i nieodznaczeni jak Józefa Luboch pomagająca Finkom. Niezwykle dzielna, niezywkle kochająca.

Bohaterowie.

Wzór.

Przyzwoici ludzie.

BYĆ JAK ONI

Pamiętamy!


Izabela Sekulska


iskabelamalecka@gmail.com


 

2 komentarze:

  1. Czyli Józefa Luboch poszukiwana nadal.Bedziem pytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Każde czasy, mają swoich cichych bohaterów". Piękne zdanie. I dobrze dla ludzkości, że prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń

Twarze mieleckiego sztetla: Listy do Pelusi. Rodzina Lichtigów

  Zdjęcie pocztówki pochodzi ze strony United States Holocaust Memorial Museum  - Mel Lichtig Papers Czytanie cudzych listów jest   jak podg...